Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Taco Hemingway

Abonent Jest Czasowo Niedostępny

 

Abonent Jest Czasowo Niedostępny

(album: Café Belga - 2018)


To był sen jakich wiele (sen jakich wiele)
Zamówiłem już taryfę, żeby jechać znowu gdzieś na imprezę (chciałbym ZTMem, ej)
Biorę ten inhalator, nagle dziwnym dźwiękiem do mnie śpiewa Messenger (śpiewa, śpiewa, śpiewa)
Borys pyta, czy depresja, myślę: nie no stary, przestań, już lecę
Zmierzam w ten eter, wjeżdżam w to miejsce gdzie wybrzeża ferment
A tech-branża wkręcona w techno, ty palisz zmęczona mentol
Rekin kobiety na węgorz łowi tu, a druga wędka to bank-roll
Ale nagle znikasz mi w oparach dymu
W mojej głowie twoja twarz tak jak lata temu
Na mej mapie zmarszczki, ale mnie to nie martwi
Bo kiedy byłem gładki to nie miałem celu
Wokół parkietu jak Tabaluga
Mam astmę, czy możesz mi zabrać szluga?
Zanim zasnę to dzwonię i sprawa głupia
Bo w słuchawce czerwonej odbiera ta baba, ta baba duka

Abonent jest czasowo niedostępny (abonent, abonent, abonent)
Abonent jest czasowo niedostępny (abonent, abonent, abonent)
Abonent jest czasowo niedostępny (abonent, abonent, abonent)
Abonent jest czasowo niedostępny
Chyba nauczyłaś się nie odbierać w weekendy

Dziwny komunikat, kiedy dzwoni moje serce
Wybacz, abonament jest czasowo niedostępny (wstrętny, wstrętny)
Błaga o debatę, odpowiadam mu, że nie chcę (nie chcę, przestań)
Jak lokator, który wierci dziury mi na piętrze
Wbijasz szpile, wolę jak wysyłasz mi pinezkę
Robisz z igły widły i to chyba niebezpieczne (leżę grzecznie)
Po akupunkturze już, a krew mi dalej cieknie (wiesz, że lekcję)
Rzutu talerzami możesz dawać Magdzie Gessler (nie no, pięknie)
Kiedy już nie ręczę za siebie podaj mi rękę
Budujemy mury, ja wolałbym Keine Grenzen
Koniec już postawy marzycielskiej
Za szybą laurki od straży miejskiej
Im samotniej się czuję we własnym świecie
Jakimś cudem to widzę parę częściej, lecą flary wszędzie

Abonent jest czasowo niedostępny (abonent, abonent, abonent)
Abonent jest czasowo niedostępny (abonent, abonent, abonent)
Abonent jest czasowo niedostępny (abonent, abonent, abonent)
Abonent jest czasowo niedostępny
Chyba nauczyłaś się nie odbierać w weekendy
Abonent jest czasowo niedostępny (abonent, abonent, abonent)
Abonent jest czasowo niedostępny (abonent, abonent, abonent)
Abonent jest czasowo niedostępny (abonent, abonent, abonent)
Abonent jest czasowo niedostępny
Chyba nauczyłaś się nie odbierać w weekendy

Halo?
Tarararara, tarararara

Odbierasz i się robi w końcu pozytywnie
Ta negatywność jak nowotwór to się wytnie
Dobra robota Borucci, bo w końcu w spokojne rytmy
Choć paru tych fanów nagle prosi o nowy "Szprycer"
To nowy Fifi, czyli spokojne ruchy jak młody Bobby Fischer
Ostatnio piłem wódę jak nowy PRO8L3M wyszedł
Dzieciaki sprane mózgi, za dużo kody pitej
Zamyślony se krążę z brodą jak młody Žižek

Życie nieistotne, kiedy nie ma ciebie
I dlatego w twoją stronę lecę samolotem teraz, lecę samolotem
Szczupła stewardessa słyszy rozmowę
Mówi o trybie samolotowym i się przeokropnie gniewam
Także pogadamy potem
Nie mamy czasu na głupoty, mam 28 lat
A potomnych ciągle na mym horyzoncie nie ma
Ale nie gadajmy o tym
Jak telefon z lat 90. trzęsę się na myśl o kontakcie z tobą
Czuję już twój dotyk niemal
Tylko ty mnie umiesz włączyć

Skup się proszę na moment
Dzień dobry, halo, z tej strony twój ulubiony abonent
Nie mam siły na emoji, chyba wolę przedzwonić
Jeżeli nie umiesz kochać, ja chętnie mogę przeszkolić
W Motoroli nie widziałem reklam
Nie patrzyłem z odległości jednej czwartej metra
Na te sztuczne mordy cały pierdolony spektakl
Jak zapełniony dysk umiera to nie ma miejsca

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?