Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Taco Hemingway

Bakayoko

 

Bakayoko

(album: Flagey - 2018)


To miasto ostre jak brzytwa
To miasto cuchnie jak rynsztok
To miasto brudne jak Wisła
A przede wszystkim to miasto jest trudne jak real talk
To miasto sztuczne jak Clinton
Serio, chłopaku, to miasto jest trupem jak brit pop
Papiery żółte jak Simpson
Miasto w poranek jest nudne jak kultura hip-hop
Sypią te grudy nad kiblem
Duże i grube te grudy jak Rick Ross
Potem chude jak Rick Ross
Potem zaś nikną, nie masz funduszy, to kumple jak trupy zamilkną
Smyku nie dzisiaj, no ale chętnie się skuszę na winko
Wokoło szczekają psinki, szukają Sary bo każdy jest Bogusiem Lindą, o
Każdy myśli, że jest Khal Drogo
Ty nie Daenerys i nawet se nie myśl, że będzie tu spał obok
Ty się obudzisz, bo wczoraj to każdy w tym klubie już ćpał srogo
Kiedyś od święta, w weekendy, a teraz to tak sobie à propos, à propos

Wokoło lata koko, à propos
Oni to robią tak à propos, à propos
Nie mieli w planach, tylko tak à propos, à propos
I wycofają się jak Bakayoko, Baka-Bakayoko
Wszystko tak à propos
Cały ten koks (wszystko tak à propos)
Całe to chlanie co noc (to wszystko tak à propos)
Za małe to miasto, za mały ten parkiet
Za mało mam w banku, za mały ten nos (to wszystko tak à propos)

Byłem, widziałem
Ciekawy byłem, to brałem
Typy do syta tu sypią towarem
Raz niemal wymiotowałem
Widziałem po twoich oczach, że ty to kochałaś
VIP-y tu ryczą za barem, VIP-y tu błyszczą talarem
Dziewczyny miny fatalne, jakby tu były za karę
On na nią patrzy, bo po za nią to dziewczyny za stare
Ma dziewiętnaście, wygląda na siedemnaście
Dla niego szyta na miarę
Typek jej szepcze
"Wyglądasz anorektycznie, ja ciebie dzisiaj nakarmię, życie dam wieczne"
"Więc nie bądź taka sceptyczna, będziesz mi wzdychać, padniesz"
Samice łypią na samce, jakaś jest spina na bramce
Wrzaski, że "wyjazd padalce", panicz upycha w taksę
5 minut dalej ich pierwszy całus, całuje w szyję na klatce
Stanik na ziemi, szminka na blancie, oni jak biorą te divy na randkę
To nigdy nie kończą na wina karafce, "weź mnie na obiad, i na wakacje"
"Poznaj i ojca i matkę", matka zapyta czy może dokładkę, tak jest
On teraz donosi dokładkę, mama mówiła, by kończyć, co zaczniesz
Towar się wbija w jej głowę, jak pacierz, amen

Wokoło lata koko, à propos
Oni to robią tak à propos, à propos
Nie mieli w planach, tylko tak à propos, à propos
I wycofają się jak Bakayoko, Baka-Bakayoko
Wszystko tak à propos
Cały ten koks (wszystko tak à propos)
Całe to chlanie co noc (to wszystko tak à propos)
Za małe to miasto, za mały ten parkiet
Za mało mam w banku, za mały ten nos (to wszystko tak à propos)

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?