Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Taco Hemingway

Szczękościsk

 

Szczękościsk

(album: Jarmark - 2020)


(O!) Oni to siedzą nad kawą ciągle
Się zapychają tapenadą ciągle
Topinamburem zapychają mordę (czym?)
I snują sny o Aventador ciągle (skrrrt)
Na toście mielą awokado, jest trochę twarde
Bo te miękkie w sklepach mają rzadko
Ich kelner się wychował w dzielni, w której raczej słabo
Za te trzy dychy chyba, by wyżywił całe stado
Klient się chwali, że był w Lizbonie
I miał za darmo ładny hotel
Gdzie mu pod oknem śpiewali Fado
Gadał o tym przez trzy kwadranse, a kelner nosił im przekąski
Oni raczej z tej drugiej Polski
Lecz widuję ich w lokalach, w cudnie brudne piątki
Razem w kolejkach, żeby se przyprószyć pudrem noski
Chociaż na chwilę sensu życia jakieś skubnąć wnioski
Którę im utkną w gardle, gdy dopadnie szczękościsk
Żadna to nienawiść, ale mu jacyś śmieszni
Najedzeni nie tykają ciężkostrawnych kwestii
Brunch 4 i pół stówy, znajomych tu żuł tuzin
A napiwek został 2,30, ja cię dzięki

Myślisz szwindel pieprzony, ale musisz stać, mówić: "proszę PIN i zielony" (PIN i zielony)
Licencjaty oraz inne dyplomy, żeby teraz stać, mówić: "proszę PIN i zielony" (PIN i zielony)
Życie miało w inne iść strony, ale muszę stać, mówić: "proszę PIN i zielony (PIN i zielony)
Grzecznie "PIN i zielony"

(O!) Oni to siedzą nad kawą ciągle
Się zapychają tapenadą ciągle
Topinamburem zapychają mordę (czym?)
I snują sny o Aventador ciągle (skrrt)
Na toście mielił awokado, razowy chleb staje w gardle, się raczy kawą
Pisaną przez "C" i "V", lubi wypić rano
Grzegorza życie niby CV, w którym wszyscy kłamią
Teraz się kelner gapi jak matoł
I przysłuchuje dość bezczelnie ich konwersacjom
Wysyła go po trochę więcej, ten wraca z tacą
Ciekawi go jaką ma pensję, co robi z kasą
Na takich jak on wpada w piątki w tych lokalach i to serio przedziwne
Ludzi zrówna tylko trumna i kolejka przed kiblem
Oraz melanż, który hula choć za oknem już widno
Nie potrafi zmienić życia, chociaż trochę zbrzydło
Zatem kelner przypomina mu o ważnej bestii
Mowa o bestii nałogu i tej strasznej presji
Czeka na napiwek, który, by mu zaszeleścił
Niech go zadowoli 2,30, i tak by przepił

Myślisz szwindel pieprzony, ale musisz stać, mówić: "proszę PIN i zielony" (PIN i zielony)
Licencjaty oraz inne dyplomy, żeby teraz stać mówić: "proszę PIN i zielony" (PIN i zielony)
Życie miało w inne iść strony, ale muszę stać mówić: "proszę PIN i zielony" (PIN i zielony)
Grzecznie "PIN i zielony"

Oni to siedzą nad kawą ciągle
Się zapychają tapenadą ciągle
Topinamburem zapychają mordę (czym?)
I snują sny o Aventador ciągle
(Woah)

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?