Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Bedoes

WEEKEND 2115

 

WEEKEND 2115

(album: RODZINNY BIZNES - 2022)


Miał pan wynajęty apartament i była impreza urządzona, były skargi sąsiadów, było palenie papierosów w środku, więc to wszystko było policzone na sześć tysięcy złotych
Na sześć tysięcy złotych?
Tak, taki regulamin...
No to nieźle się zabawili panowie...

Ja i Kuqe uderzamy w kluby
Ochroniarz się patrzy na mnie i moje buty
Najpierw krzywi mordę, a następnie mówi
Że w takich mnie nie wpuści, ale się nie kłócę, bo jest duży
Mówię: "Może się dogadamy, wiesz stary
Jechałem tu długo i nie jestem z Warszawy
A może sprawdzisz czy jestem wpisany na listę?"
Jaką listę?
Tą, że masz jaja czyste

No i wyjebał mu listwę
Jedziemy gdzie indziej, bo Blacha pisze DM, że jest melanż w okolicy
Wsiadamy do Bolta, w którym jebie i coś skrzypi
A kierowca jara szluga no i nie otwiera szyby (fu)
Ale jestem miły i szanuję ciężka pracę
Więc daję mu pięć gwiazdek zaraz po tym jak wysiadłem
Nie muszę sprawdzać czy to odpowiedni adres
Bo z daleka widzę Blachę, który dostaje z otwartej

Przecież śpiewałeś, że nie chodzi ci o seks
To był tylko taki tekst, po co ten cały stres
Masz drink i pij, przecież wszystko jest okej
Przyjechali moi bracia, więc na szybko ich wprowadzam
Bo dostałem lepę od dziewczyny gospodarza, ale to się zdarza
Kto nie ryzykuje, ten nie będzie pił szampana
Ej mordo, kurwa, moja dziewczyna mi mówiła, że podrywałeś, chcecie stąd wypierdalać?
Chwila, ja tu jestem od wypierdalania
Więc uspokój się i nie rób zamieszania

Bo my chcemy się bawić
Pić whiskey twojego taty (ej, kto mi skiepował do drina?)
A jak potłuczemy te szklanki, to rano je posprzątamy (chuja tam posprzątam, kurwa)
Bo my chcemy się bawić (Blacha telewizor rozjebał)
Pić whiskey twojego taty
A jak potłuczemy te szklanki, to rano je posprzątamy (ej, gdzie ty idziesz, dawaj, ej, pal w środku, palcie tu w środku)

Nie no, co to jest za impreza, jakiś cuckold się pulta

Dobra, jebać, to i tak średni melanż, to gdzie teraz
Może newonce, trochę znam właściciela? (dawajcie, dawajcie no)
Lepiej nie, patrz jak się najebał Blacha
Jak dziś nie porucham to mi pękną jaja
Dobra, biorę upa, na bookingu mam rabat
Wchodzimy, a tam kartka "zakaz imprezowania"
Więc zrywam, a jak ktoś mnie spyta, no to nie potrafię czytać
Chwila, w kuchni chyba słyszę jakiś freestyle
Wjeżdżam tutaj z tym flow na luzie
Hejterów boli to, że ja tak umiem
Sztos, foczka luka na me kicksy
I chce mieć klejnoty nad głową jak Simsy
(Hahaha, ja pierdolę, dobra, idę do...)

Bo my chcemy się bawić
Pić whiskey twojego taty (ej, kto mi skiepował do drina?)
A jak potłuczemy te szklanki, to rano je posprzątamy (chuja tam posprzątam, kurwa)
Bo my chcemy się bawić (Blacha telewizor rozjebał)
Pić whiskey twojego taty
A jak potłuczemy te szklanki, to rano je posprzątamy (ej, gdzie ty idziesz, dawaj, ej, pal w środku, palcie tu w środku)

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?