Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Białas

Chłopaki Nie Płaczą

 

Chłopaki Nie Płaczą

(album: Z Ostatniej Ławki - 2011)


[Solar:]
Helo bejbe, Solar, Białas, Te o em Be
Ten kawałek będą wspominali jak Halembe
Każdy z nas zapewne wypadał na zakręcie
Gdy dupy pierdolnięte rzucały swe zaklęcie
I się zbierało na płacz, jak beje na wino
Życie usłane różami, nagle jebie padliną
Ziomy, melanż prosty temat, robię z siebie szmatę
Choć nigdy nie denata z denaturatem
Deszcz stuka o parapet, a samotność do drzwi
Ale ręki nie wyciągnę, godność nie pozwala mi
Rozstania, powroty, tylko po co Ty?
Skoro za parę dni, wspólnie stwierdzimy, że chuj w to
Zrywka raz na jakiś czas ma w chuj sensu
Reset, system znowu nałapie błędów
Grunt, to to rozumieć i w toku nieporozumień
Nie wejść pod pantofel, każda dupa na to poluje

[Solar, Białas, TomB:]
Nawet, jeśli świat nie jest tak ładny, jakbyś chciał
Przeanalizuj wszystkie fakty z dawnych lat
Zaciśnij pięści, bądź uparty, bo każdy z nas
Co dzień musi o swoje walczyć, bez szans na płacz

[Białas:]
Ej, chłopaki (co?!), otrzyjcie łzy z twarzy
Ja nawet na pustyni bym kurwa szukał plaży
Narzekać to nie sztuka, sztuka więcej waży
A ja niosę dla was, choć mi siadają stawy
Mam taki nawyk nigdy nie odpuszczę
Nawet jak ryj krwawi i mają mnie na muszce
Lipę to mają chłopaki, co siedzą na puszce
A gad macha kluczami, no i mówi „nie wypuszczę”
Życie jest krótkie, ucieka w mgnieniu oka
I nie jest oka, gdy odchodzi ktoś, kto Cię kocha
Osoba, za którą jesteś gotów mordować
Odeszła do Boga, bez ostatniego słowa
Chowasz twarz w dłoniach, przerasta Cię ta chwila
Oddałbyś swoje życie, żeby tylko tu była
I bezradność zabija, i chcesz od nowa zacząć
I już kurwa nie wierzysz, że chłopaki nie płaczą

[Solar, Białas, TomB:]
Nawet, jeśli świat nie jest tak ładny, jakbyś chciał
Przeanalizuj wszystkie fakty z dawnych lat
Zaciśnij pięści, bądź uparty, bo każdy z nas
Co dzień musi o swoje walczyć, bez szans na płacz

[TomB:]
Zawsze wierzyłem, że łzy niepotrzebne
I nie ronię ani jednej, nawet jeśli cienko przędę
Nie ma, że emocje przejmą lejce (Te o em Be)
Nawet, jakby ujebało mi nogi, to przez to przejdę
Czasem brak Ci tlenu, serum panaceum
Ale co się tak łamiesz, jakbyś łyknął laxigenu
Los się nie uśmiecha? To trzeba zmienić kości
Jesteś mężczyzną i wbijaj chuja w przeciwności
Życie Cię dociska? (do gleby, to rozkmiń!)
Weź się tak nie ciskaj (to trening, rób pompki!)
Jeśli to nie dzisiaj (to kiedy? Dorośnij!)
Świat się nie zatrzyma (przyspieszy, Ciebie zwolni!)
Nie ma się co mazać, chyba że po ścianach
Po chmurze i na chmurze, bym se jebnął taga
A jakbyś go zamazał, to bym Cię wymazał
Bo chłopaki nie płaczą, Te o em Be, Solar, Białas

[Solar, Białas, TomB:]
Nawet, jeśli świat nie jest tak ładny, jakbyś chciał
Przeanalizuj wszystkie fakty z dawnych lat
Zaciśnij pięści, bądź uparty, bo każdy z nas
Co dzień musi o swoje walczyć, bez szans na płacz

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?