Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Białas

Koło

 

Koło

(album: POLON - 2017)


Mama smutna, tata zły
Tata wódka, mama łzy
Idę na ławkę, by się wyluzować, stamtąd wyganiają mnie psy
Ja nie kumam czemu mam kurwa stąd iść
Zostałbym w domu, gdybym tylko pewność miał, że zaraz zapuka szczęście do drzwi
na mnie źli, mimo że nic nie zrobiłem to już jestem dla nich przestępcą
I dla mnie źli, bo myślą, że pchamy z kumplem to zielsko, robimy to często lecz tylko do fif
Wszystko co mamy to pewność, że chcemy uciekać koleżko, bo życie w tej wsi
To pierdolone kalectwo, to zabija w nas człowieczeństwo i zabija sny

Ja zarapuje wam o wszystkich moich słabościach
Po to żebyście kurwy miały z czego się pośmiać
Mama od małego uczyła bym wykładał prawdę na stół
I w największym głodzie ostatnią kanapkę jadł z bratem na pół
Jestem głosem ludzi przez to czuję dumę i szczery gram hip-hop
To dla mnie największa nagroda, nie jakiś Fryderyk za hip-hop
O wiele więcej ja wyniosłem z biedy niż z tego sukcesu
Tak często tam wracam, bo znów zapominam wziąć stamtąd uśmiechu

Każdy myśli, że żyję jak król
Mam w chuj wolnego czasu
Chodzę i rozpierdalam sobie pieniądze na byle co (choć bywa i tak)
Moje życie nie wygląda jak sen (choć bywa i tak)
Moje życie to ciągle rap, rap, rap, rap, rap, rap, rap, rap, rap (wróć)
Rap, rap, rap, rap, rap, rap, rap (znów)
Rap, rap, rap, rap, rap, rap, rap (stój)
Trap, trap, trap, trap, trap, trap, trap (boom)

Pieniądze to dla mnie nie żadna religia
Nie myśl, że bym za nie dał duszę do Żyda
Pieniądze to dla mnie tylko narzędzie
Którego powoli się uczę używać
Jak zarobiłem pierwszy tysiąc na rapie to poczułem się jakbym wynalazł koło
Jak zarobiłem pierwszy tysiąc na rapie to poczułem się jakbym wynalazł koło
Pieniądze to dla mnie nie żadna religia
Nie myśl, że bym za nie dał duszę do Żyda
Pieniądze to dla mnie tylko narzędzie
Którego powoli się uczę używać
Jak zarobiłem pierwszy tysiąc na rapie to poczułem się jakbym wynalazł koło
Jak pa na to, pa na to, pa na to, pa na to, pa na to, pa na to, pa na to kolo

Mama smutna, tata zły
Tata wódka, mama łzy
Idę na ławkę, by się wyluzować, stamtąd wyganiają mnie psy
Ja nie kumam czemu mam kurwa stąd iść
Zostałbym w domu, gdybym tylko pewność miał, że zaraz zapuka szczęście do drzwi
na mnie źli, mimo że nic nie zrobiłem to już jestem dla nich przestępcą
I dla mnie źli, bo myślą, że pchamy z kumplem to zielsko, robimy to często lecz tylko do fif
Wszystko co mamy to pewność, że chcemy uciekać koleżko, bo życie w tej wsi
To pierdolone kalectwo, to zabija w nas człowieczeństwo i zabija sny

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?