Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Białas

Polack

 

Polack

(album: HYPER2000 - 2018)


Mówili na mnie Polack, pojechałem do nich do roboty
Byłem tam jako małolat, ale już się nie bałem patrzeć w oczy
Czułem że idę na dno, bo miałem buty w betonie
A lekiem na całe zło było każde picie w piątek wieczorem
W sklepach gapili się na nas jakbyśmy wpadali na jumę
A tytuł tego kawałka to był ich jedyny argument
A ja nie chciałem wkurwiać ludzi, wtedy nie chciałem ubrań Gucci
Zarabiałem na majka by móc nagrać płytę i już tam nie wrócić
Spałem na podłodze, na promie, jak każdy Polack, Polack
Najebany alkoholem, jak każdy Polack, Polack
Święty ale nie idealny, jak każdy Polack, Polack
Za to pewny swoich racji, jak każdy Polack, Polack

Jesteśmy tak mocni, że chuj (wiem, wiem)
Dlatego nas biorą na pół (je, je)
Zawsze będziesz w oczy ich kuł
Bo wykładasz prawdę na stół, jak wódkę Polack, Polack
Polack, Polack
Zabrał to Polack, Polack
Polack, Polack
Zabił to Polack, Polack
Polack, Polack
Wszystko co najgorsze to Polack
Polack, Polack
Wykłada prawdę na stół

Dlaczego ten chłopiec jest głodny? Dlaczego dziewczynka jest głodna?
A polityk umywa od tego ręce, bo idzie na obiad
Wszyscy by chcieli życia nie z tej ziemi, lecz po chwili namysłu ja nieszczególnie
Bo sądy kosmiczne dają wyroki, a ludzi ogłupia promocja w Saturnie
To Polska a nie Ameryka mówili jak marzyłem zostać raperem
Jak Polska to nie Ameryka pytałem, to dlaczego ghetto istnieje?
Ja nie chciałem być złym człowiekiem, ale wymagało tego otoczenie
Wokół mordercy, dilerzy, złodzieje
Pewności siebie tutaj nie dostaniesz, więc jesteś zmuszony to w sobie odnaleźć
Poczucie własnej wartości deptane masz od narodzin, po kurwa testament
Przez policjantów, przez obcych ci ludzi, a czasem przez swoich rodziców
Jeżeli w Polsce się nie wychowałeś, to co ty wiesz kurwa o życiu?

Jesteśmy tak mocni, że chuj (wiem, wiem)
Dlatego nas biorą na pół (je, je)
Zawsze będziesz w oczy ich kuł
Bo wykładasz prawdę na stół, jak wódkę Polack, Polack
Polack, Polack
Zabrał to Polack, Polack
Polack, Polack
Zabił to Polack, Polack
Polack, Polack
Wszystko co najgorsze to Polack
Polack, Polack
Wykłada prawdę na stół
Jesteśmy tak mocni, że chuj (wiem, wiem)
Dlatego nas biorą na pół (je, je)
Zawsze będziesz w oczy ich kuł
Bo wykładasz prawdę na stół, jak wódkę Polack, Polack
Polack, Polack
Zabrał to Polack, Polack
Polack, Polack
Zabił to Polack, Polack
Polack, Polack
Wszystko co najgorsze to Polack
Polack, Polack
Wykłada prawdę na stół

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?