Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
chillwagon

brudny styl

 

brudny styl

(album: chillwagon - 2.0 - 2020)


Kiedyś miałem taką składnie jak ten zielony mistrz Yoda
Kiedyś mówili na mieście, żebym się po kontach chował
Potem chcieli, żebym, kurwa, ich nagrywał i mixował
Te kawałki, które brzmiały tak jak żarty pana Lotka
Dziś wpadam se na spota do mojego ziomala (co?)
Razem k minimy biznesy, a to co robisz, nie siada (pow, pow, pow, pow!)
Chyba znów za dużo gadam, ej, znów za dużo gadam
Mordo, kocham muzykę, chociaż taka przeruchana
Moje życie to nie banał, ani jakaś familiada
Byłem w tylu różnych stanach, a nie byłem w USA
Kiedyś rzucałem to na cloud'a, nie słuchana to gimbaza
Dzisiaj wrzucasz mnie do radia, i umieszczasz na swym dysku mnie
Poznałem dziewczynę, co była kurwą, uwielbiała się bawić jajami
Przyleciała tu chyba pół miasta, nawet móżdżek miała kumaty
Dlatego nienawidzę was szmaty, nienawidzę was, wy kurwy
Kiedyś byłem grzecznym chłopcem, a dziś mój styl w kurwę brudny

Mam mordo przez to życie w kurwę brudny styl
Chociaż skoki mam w chuj czyste i te ciuchy fresh jak my
Jestem z miasta, gdzie się gnije, a nie, że się spełnia sny
Tu monotonia cię zabije, jak jej nie zabijesz ty
Mam mordo przez to życie w kurwę brudny styl
Chociaż skoki mam w chuj czyste i te ciuchy fresh jak my
Jestem z miasta, gdzie się gnije, a nie, że się spełnia sny
Tu monotonia cię zabije, jak jej nie zabijesz ty

Tu monotonia cię zabije, jak jej nie zabijesz ty
Mało kto wie, po co żyję, ja wiem, dlatego chcę żyć
Dwa końce ma tu każdy kijek, tylko proca ma trzy (prrra!)
Posłuchaj tego, kurwa, mordo to dostaniesz zastrzyk (pow, pow, pow, pow!)
Jebać pseudo-raperów i jebać głupich ludzi (co?)
Na wszystko masz mordo wpływ, to przez ciebie żeś głupi (wow, wow!)
Jestem światełkiem w tunelu dla tej naszej generacji
Jebać większość YouTuberów, dla mnie oni jak małpy

Mam mordo przez to życie w kurwę brudny styl
Chociaż skoki mam w chuj czyste i te ciuchy fresh jak my
Jestem z miasta, gdzie się gnije, a nie, że się spełnia sny
Tu monotonia cię zabije, jak jej nie zabijesz ty
Mam mordo przez to życie w kurwę brudny styl
Chociaż skoki mam w chuj czyste i te ciuchy fresh jak my
Jestem z miasta, gdzie się gnije, a nie, że się spełnia sny
Tu monotonia cię zabije, jak jej nie zabijesz ty

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?