Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
chillwagon

jeden jeden

 

jeden jeden

(album: chillwagon - 2.0 - 2020)


Chyba znów strzeliłeś gola, mordzia, ja strzeliłem siedem
No, i w takiej sytuacji wcale nie jest 1:1
1:1, 1:1, 1:1, 1:1
Ciągle tak tu jest, ciągle jeden krok od ciebie, hej
Chyba znów strzeliłeś gola, mordzia, ja strzeliłem siedem
No, i w takiej sytuacji wcale nie jest 1:1
1:1, 1:1, 1:1, 1:1
Ciągle tak tu jest, ciągle jeden krok od siebie, hej

Fioletowy łeb, nie od kodeiny, ej
Zarabiamy cash, ty dalej okupuj sklep
Ej, i szukaj afery
Wasze dupy deski, a my to skejtery
Ja se tu wpadam mordziatku na traphouse, za dojebane linie aplauz
Trzymana mocna garda, ja i trzystu spartan
Ty się tu odzywasz nawet wtedy gdy nie trzeba cię
Ma nowa muzyka rozjebie ci mocno łeb, ej

Długie noce, krótkie dni, mało witamin
W głowie te pliki w .mp3, i te z królami
Kiedyś kurwa mać nie mieliśmy nic
No to pa, Louis V, Gianni Versace, ej
Łycha, jazz, forsa, flex
Lambo, McLaren, Beamer i8
W mojej głowie wciąż snuje się ten polski sen
Mówisz 1:1, lecz brakuje ci tam trochę zer

Czasem muszę se polecieć, żeby sobie wylądować
Na moim parapecie kruszy się świeżutki towar
Ona cała rozpalona, choć serce zimne jak lód
I wcale nie jest zmęczona kiedy pada mi do stóp
Chcę przybijać piątki z bramką, ale znów zamknęli klub
Te-teraz kiedy nie mają już za co przymknąć Kuby
Czasem chciałbym wszystko jebnąć i wyruszyć na balety
Na koszulce numer dziewięć, chociaż w tym nie jestem lewy, suko

Chyba znów strzeliłeś gola, mordzia, ja strzeliłem siedem
No, i w takiej sytuacji wcale nie jest 1:1
1:1, 1:1, 1:1, 1:1
Ciągle tak tu jest, ciągle jeden krok od ciebie, hej
Chyba znów strzeliłeś gola, mordzia, ja strzeliłem siedem
No, i w takiej sytuacji wcale nie jest 1:1
1:1, 1:1, 1:1, 1:1
Ciągle tak tu jest, ciągle jeden krok od siebie, hej

Zwycięski squad, squad jak Kaiserslautern
Każdy celnie trafia, bo pracuje bańką
Nie szukaj nas w paczkach, mamy swoją paczkę
Nie ma tu dinozaura, bo to nie Toronto Raptors
I to jest właśnie rap, to co robimy na co dzień
I chodzi mi o lifestyle, a nie spodzień czy kajdan
Ona przyszła tutaj w łyżwach, no i zostanie na lodzie
Dzisiaj jej nie strzelisz gola, więc się nie masz czym zamartwiać (nie, nie, nie!)

Na wadze 1.1, dla dobrych kumpli
Porządek w kuchni, zagadka dla kundli
Mój ziomo kurczak, ale to nie kurnik
W studiu burdel, ale to twój ziomo dziwka, bo się skurwił, ej
To zioło to nie bubel, jedno oko już przymyka
Podnosi mnie do góry pneumatyka (skrrt, skrrt!)
Menadżer składu, za gole wyciągnę bańki
W klubach zna wszystkie bramki, piję lean do kołysanki

1:1, 1:1
Ciągle tak tu jest, ciągle jeden krok od siebie, hej

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?