Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Guzior

Gwiazdy

 

Gwiazdy


Miasto zwymiotowało dzisiaj na niebo światłem
Tworząc mgłę, poświaty chowając je za mgłę
Zamazując odwieczne pokłady natchnień
Bo jak perły schowane gdzieś tam na dnie
Pozbieraj mi gwiazdy, nim każda z nich zgaśnie
I nim zacznie blaknąć, ułóżmy własne konstelacje
Bo za wysoko i stamtąd do nas migoczą
Ale ponoć w zasięgu ręki wchodząc do morza nocą
Więc zanurzmy się w błogość, przejdźmy się mleczną drogą
A gdy któraś z nich będzie nisko złapmy za ogon
I nie patrzmy na to, że to daremna pogoń, spójrzmy w dół, w dół
Spójrzmy w dół, wyobrażając sobie jak jesteśmy wysoko
I spróbujmy ich dotknąć, widząc jak palce mokną
Wpatrzeni w zniekształconą taflę wody, jak w okno
Tak mocno, otwórzmy je szeroko na koniec i poczujmy ukłucia gwiazd
Tych samych gwiazd wylewających się dziś nam na dłonie

Ciągle się tli, nie liczy dni, nadejdzie świt w kolorze krwi
Utopi się w nim, by nie zostawić nic po sobie
On chce być z nią, a ona z nim żyją, a nie mogą bez siebie żyć
Więc dają za wygraną, nie dają tego poznać po sobie
Zagubione pulsują, jak serca bez tętna, nie zna miłości żadna, od zawsze jest tam
Wlepione we wszechświat, bezmiar odwieczna niezależność nie zmienia miejsca
A nad miastem nie mogę wypatrzeć żadnej, na marne wylane tu widzę tylko latarnie
Otwarte mam oczy szeroko i tak patrząc w górę nic nie widzę prócz
Paru smóg momentami, które znikają, gdy tylko je zauważę
I znaczenie ma to, że marzenia spełniają się, zazwyczaj w niezwykły sposób, gdy na nie nie patrzę
I czy szukam własnej? Może, lecz nie tej najjaśniej błyszczącej
Być może można odnaleźć tylko w nocy przez zamknięte oczy, niechcący, cóż
Kropka na niebie szuka kropki swej bratniej delikatnie migocząc do chwili ostatniej
nadejdzie dzień i zaśnie znów z którą znajdzie, lub sama na zawsze, cóż

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?