Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Kizo

Jest Pięknie

 

Jest Pięknie

(album: TROYA - 2017)


Smutki przyćmiewały mi za dużo już dobrych chwil
Tracisz kolory tu życia gdy wpadasz tu w ten wir i młyn
Sztuką jest z niego wyjść, sztuką jest wolnym być
Sztuką jest uwolnić zamknięte emocje, tak jak ja na ten bit
Nie pisane mi było odwiedzać niebiańskie plaże
Ja tu mam morze za lasem, mój głos Twoim kompasem
Możesz być wszędzie spełniony jeżeli szukasz coś więcej niż kasę
Dociera do Ciebie to co było ważne, dopiero gdy przegrywasz z czasem
A to jest chyba mój czas, mam zamiar tu ostro zaskoczyć
Żyć za dnia, palić w nocy, dla ziomków być mordą, dla kobiety uroczy
Zmiany jak robię to wszystko dla siebie, bo świat jest tu dla nas
Miejsca, chwile, ludzie, wszystko układam, przy was się nie wypalam

Jest pięknie, dziś, jest pięknie
Jest pięknie, jest pięknie, dziś
Jest pięknie
Mam ziomków, mam serce, mam czas
Blanty w skarpetce
Dziś, jest pięknie, dziś, jest pięknie dziś

Mogliby powiedzieć, że jest to niepoważne
Ja po prostu mam dość myślenia o hajsie
Na nowo obraz tworzę poprzez wyobraźnie
W tym momencie to co piękne widzę najwyraźniej

W szkole sam byłem biedniejszy od tych, którzy mieli tam bogatych ojców
Matka mi dała co miała, lecz po stracie ojca, brakowało środków
Dobrze, że nie wylądowałem w ośrodku
Dzisiaj ogarniam swe życie, które mnie zahartowało z początku

Teraz jest lepiej, lepiej, lepiej
U mnie o wiele, wiele, wiele
Realizuje swoje plany
Zdobywam swoje cele, cele, cele
A te jebane banany
Dzwonią pod 997
Bo szybko im kradnę te słabe ambicje, które się liczą ze starych portfelem

Ma kochana mamo, to tutaj dla Ciebie zarabiam to siano
Bo w życiu najadłaś się stresu i przelałaś litry swych łez
Pamiętam te czasy, gdy walczyłaś by dla nas nie brakowało, pięknie jest

Trzymam [Chinkę?]za rękę, ściska mnie tak mocno jakby jej życie zależało ode mnie
Idę po swoje jak Kękę, nie pęknę, bo już życie zależy ode mnie
Wiem co należy do mnie, do mnie, nie domniemam
Dobrze wiem, gdzie mój dom jest, dom jest, dom jest, tam jest gdzie mam...
Przyjaciół, rodzinę, dziesiątki znajomych, setki znajomych miejscówek
Paru ludzi, których jestem pewny na stówę, wiem o czym mówię, przekonałem się na własnej skórze
Pnę się ku górze, marzenia duże, zdobywam szczyt
I niech to trwa jak najdłużej, ty póki tu wszystko jest git
Moi ludzie, mój świat, mój czas i nie chodzi o jebane pięć minut
Ile od siebie dasz, tyle wyciągniesz, ja daję maximum
Długo czekałem na wiatr, który rozgoni chmury nade mną
Dziś słońce pada na twarz, dzisiaj mam pewność, że...

Jest pięknie, dziś, jest pięknie
Jest pięknie, jest pięknie, dziś
Jest pięknie
Mam ziomków, mam serce, mam czas
Blanty w skarpetce
Dziś, jest pięknie, dziś, jest pięknie dziś

Jest pięknie, dziś, jest pięknie
Jest pięknie, jest pięknie, dziś
Jest pięknie
Mam ziomków, mam serce, mam czas
Blanty w skarpetce
Dziś, jest pięknie, dziś, jest pięknie dziś

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?