Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Kizo

Salon

 

Salon

(album: Ortalion - 2018)


Klimat jak w rodzinie Savastano
Ziomki w koło trenują i palą
W drodze po tron ciągły slalom
Ja wbijam se w klapkach na salon

Na barach tyle że, by zbrakło nadkładu
Stąd taka waga mojego składu
Kręci się firma bez biznes planu
Ma lecieć złoto z brudnego kranu
W grze gdzie artystów szanuje paru
Tych co wiedzą co znaczy być na skraju
Ja nadal w poszukiwaniu własnego raju
Nie ma co się dziwić, że często na haju
Bez mej family z niczym bym nie dał rady
Poznałem zimne losy i jego wady
Szkoła nic nie dała mi już od podstawy
Lecz potrafię wyliczyć zyski i straty
Różnimy się tym że przynajmniej jesteśmy autentyczni
A na naszym lakierze nie znajdziesz nawet ryski
Młody Simba powiedział: "Nikt nie zabroni marzyć"
Na szyjach złoto się mieni bo noszą ludzie szarzy
Miejsca spotkań z klatek się przeniosą do garaży
Z daleka od sądowych korytarzy, joint smaży
Wyczyść bez skazy posadzkę, bo wchodzę na salon
Chcę zapewnić ciepłą posadkę ziomalom
Postacie jak Ciro wyautowano
Wbitka na salon stygnie makaron

Klimat jak w rodzinie Savastano
Ziomki w koło trenują i palą
W drodze po tron ciągły slalom
Ja wbijam se w klapkach na salon

Zaczyna być głośno o fioletowym kocie
Ema Kizo na salonie a nie wbiłem tu po flotę
Gadałem z idolami na siema nie daj autograf
I coś tam chyba pykło bo z kim chciałem, bita piątka
Trochę jebie paradoksem, głośnikiem badam salon
I mi jebie paradoksem tu, same byki jak na KSW
Piję sodówe na kaca, to mnie nie spierdoli nigdy
Miałem duże ambicje, a powychodziły blizny
Na złotej tacy przecież mefy nie podzielisz ziomal
Miał zapłacić to kartą, a potasował towar
Młody Simba to nie moda
Duży Kizo to nie moda BOR i TROYA ta sama droga
Lepimy lola dla moich ludzi (Sto lat)

Klimat jak w rodzinie Savastano
Ziomki w koło trenują i palą
W drodze po tron ciągły slalom
Ja wbijam se w klapkach na salon

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?