Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Kizo

Jointy I Najki

 

Jointy I Najki

(album: Ortalion - 2018)


Ostatnio zapełniłem szafę białymi ciuchami
Tak sobie obiecałem, gdy będę miał czyste sumienie
Uda się wszystko naprawić
Lub gdybyś chciał mnie zranić
I miałbym krwawić
Zapamiętam, od zawsze gdzieś w środowisku drani
Wiec nigdy nie klękam
Świat to zoo
Ludzie zwierzęta w poszukiwaniu szczęścia
Lub kontrahenta
Największym, wrogiem bieda
Na osiedlach co drugi coś ci chętnie sprzeda
Zamiast pisania matur
Egzamin ze sprytu
I rekordy w biegach
Popatrz na mych ziomali
Nikt nie zmusza ich do uśmiechu
Każdy jest dzisiaj jokerem
Potrafi zarobić w kilka sekund
Mnie tam nie boli że ktoś ma to
Czego ja nie mam do dziś
Wole jechać powoli
Bym miał przynajmniej jeszcze o czym śnić

To Jointy & Najki
Jointy & Najki
To Jointy & Najki
Jointy & Najki
To Jointy & Najki
Jointy & Najki
Jak nie ogarniasz stylu
To chodź i zobacz
Lecz niech nigdy nie przedzie ci do głowy
Bo go kopiować
Nie!

Pytasz o zapach
Wiadomo pierwsza klasa
Najpierw jadamy w lokalach potem
Się przenosimy na chatę ziomala
Bo to już nie te czasy by stać po klatkach
To styl kreowany życiem codziennym
Dzięki czemu przebieramy sobie w najlepszych markach
Nie chodzi o loga
Wiem co mam na nogach
Tn-ki w funciakach je brałem w Londynie
Bo jakoś nie leżą mi kurwa lakierki
I chce czuć poduszki gdy nocą uderzam ekipą
W plenerki
I jak chcesz się dowiedzieć skąd taki styl u nas
To po prostu zerknij
Nie chce mi się odpowiadać na pytania
Kiedy w końcu dorosnę
Odpalam Netflix, jaram jointy
Od szyszek w powietrzu czuć wiosnę
Zlewam też pytania od dupek kiedy nagram piosenki radosne
Bo ona z kumpelą lubi "Despacito"
A ja wciąż sławię ulice i forsę, proste!

To Jointy & Najki
Jointy & Najki
To Jointy & Najki
Jointy & Najki
To Jointy & Najki
Jointy & Najki
Jak nie ogarniasz stylu
To chodź i zobacz
Lecz niech nigdy nie przedzie ci do głowy
Bo go kopiować
Nie!

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?