Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Kizo

Korytarze

 

Korytarze

(album: Złoto I Biel - 2019)


Ej! Ta!
Smakowe blety, kluczyki od Porsche
Powiedz tu komuś w mordę, że jest bananowcem (dawaj!)
Mam świetne łącze, wiem co u moich kumpli
Tak dobrze leci, że wrogie te spojrzenia kundli (ijoijo)
Jak para spa poulatniali przeciętniacy
My to elita, bo coś więcej chcieliśmy niż pracy
Sam wiem, że znaczek nic nie znaczy
Jestem Banger King, lubię gdy się każdy patrzy (patrzy..)
Bloki zawsze miały najwięcej racji
Ludzie proszą mnie o fotki, gdy tankuję na stacji
Zostawiamy kilka setek, gdzieś tam na kolacji
Pytam o zdrowie rodziny, nie o to jak się wzbogacić mam

Kickdown Maserati, na prawo i lewo miasto
Morda za murami, tęsknię, znów nie mogę zasnąć
Kiedyś ciągła paranoja, dzisiaj buja las rąk
Gdy mam dość to się pakuję, lecę pierwszą klasą

Hotelowe korytarze, spokojnego życia mordo nie kojarzę
Nowe ciuchy, nowe plany, nowe tatuaże
Nie liczę już czasu, tylko prędkość na zegarze
Już rzadko kiedy w samotności jointy smażę
Mamy dzisiaj pełne garaże
Hotele, bloki, pałace
Tylko talent zostanie, gdy wszystko stracę! (eej)

Ubieram klapki najka, wyruszam na koncerty
Dzwonią wytwórnie, proponują mi jakieś oferty
Śmieję się, bo jestem już na czterdziestym pierwszym
Jeszcze jedno piętro, wracam do pisania wierszy
Pies niech sobie węszy, na dłoniach nie mam już nic!
Kim ty kurwo jesteś, żeby z ulicy kpić?
To jest cienka nić nielegal i legal
Ja chcę szampana pić, za dokonania i za sprzedaż (wow)
Odbijam się od ścian, po prostu nie mogę
Pamiętam dobrze czasy, gdy sypiałem na podłodze
Wiem gdzie jestem dziś, czeka łoże oraz loże
Choć pewny że jeszcze to wszystko pomnożę
Z moimi braćmi

Kickdown Maserati, na prawo i lewo miasto
Morda za murami, tęsknię, znów nie mogę zasnąć
Kiedyś ciągła paranoja, dzisiaj buja las rąk
Gdy mam dość to się pakuję, lecę pierwszą klasą

Hotelowe korytarze, spokojnego życia mordo nie kojarzę
Nowe ciuchy, nowe plany, nowe tatuaże
Nie liczę już czasu, tylko prędkość na zegarze
Już rzadko kiedy w samotności jointy smażę
Mamy dzisiaj pełne garaże
Hotele, bloki, pałace
Tylko talent zostanie, gdy wszystko stracę! (eej)

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?