Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Kizo

Posejdon

 

Posejdon

(album: Posejdon - 2020)


0-58 kierunkowy
Moje miasto narkotyk
4 koła napęd, koty
Śledzą nas po śladach kłopoty
Jak złapią bądź honorowy
Wiedzą co wydzierane głowy
Do orientu powody
Towar z komody
Sumy większe niż kod pocztowy
Fury potrzebują pas startowy
Hormon wzrostu, każdy zdrowy
Ulica to nie miejsce odnowy

Życia swego pan, jointa gasze o dywan
Dzwonią zapytać czy wszystko w porządku
Siedzę przy proszku I tak nie odbieram
Tak zmęczony
Tyle pytań próbują mi zadać
Dziwki, chcą się zabawiać
Nawet jak śpię, to zarabiam
Więc nie będzie okazji pogadać
Piszą, że chcą się po przytulać
miejsca gdzie lepiej się nie przytulać
Podajesz chuja, biznes buja
Dżungla, dzika natura
Album dla wielu za ciążki
Wyjdę, mam na żywo Netflix
Złoty artysta, gdy złoto skacze przez Brexit
Nie bije piąteczki
Chuj kładę co jakiś dziennikarz twierdzi
My jesteśmy najlepsi

Jeszcze bardziej czegoś pragnę
Kiedy nóż mam przy gardle
Żadne z błędów nie poszły na marne
Gadaj na mnie, a i tak nie wpadnę
Strzelaj do mnie, a i tak nie padnę
Ukryj hajsy, a i tak je zgarnę
Do tego szanuj moją bandę
Świat, tylko ulice znam
Gdzie liczy się każdy gram
Tego nie wrzuca się na instagram
Gadaj na mnie, a i tak nie wpadnę
Strzelaj do mnie, a i tak nie padnę
Ukryj hajsy, a i tak je zgarnę
Do tego szanuj moją bandę

Żarty u mnie skończyły się prędzej niż wszystkim
3 lata temu jeszcze nie mogłem mieć popularnej ksywki
Byłem już w takich miejscach
Widziałem wrak Titanica
Chuj z nim
Oni chcą wyłowić brudy z twojego życia i tak
Coś do odkrycia
Mam na to środki cannabis, anabolic
Myśl samodzielnie
Pierdol że ktoś ci mówi że coś nie przystoi
Posejdon bez zbroi, z dna odbity
Prawie nieśmiertelny
100% jest staminy
Wiec się mordy tym podzielmy
Gdańsk to wieczny sezon
Gdańsk się spodoba tobie
Pięknie w nim jak psy nic nie wiedza
Miło jak jest zdrowie

Kizo, 94 rok
Posejdon wywoła tsunami
Ej, do zobaczenia miedzy platynami

Jeszcze bardziej czegoś pragnę
Kiedy nóż mam przy gardle
Żadne z błędów nie poszły na marne
Gadaj na mnie, a i tak nie wpadnę
Strzelaj do mnie, a i tak nie padnę
Ukryj hajsy, a i ta je zgarnę
Do tego szanuj moją bandę
Świat, tylko ulice znam
Gdzie liczy się każdy gram
Tego nie wrzuca się na instagram
Gadaj na mnie, a i tak nie wpadnę
Strzelaj do mnie, a i tak nie padnę
Ukryj hajsy, a i tak je zgarnę
I do tego szanuj moja bandę

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?