Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Kizo

Złote Plany

 

Złote Plany

(album: Posejdon - 2020)


Wiem do kogo się zgłosić, jak z rapu będzie za mało
Zawsze przeliczam siano, zanim powiem jej dobranoc
Robię rap, więcej nie pytaj o ksywki mnie
Nocą gram, więc nie rucham Twojej dziwki, nie
Tysiąc gram, zapasowe rękawiczki miej
Mordo swoje zrób, swoje zarób i się śmiej w końcu
Miasto skąpane w złotym słońcu
Podziwiam z ostatniego piętra w gdańskim Dolarowcu
Powiem, że jest źle, to skłamię, a kłamać potrafię
Pytali mnie o różne akcje, nie pamiętam żadnej
Kurwy nadal zawistne, w sumie sam się łapię
Że ich oszczędności życia trzymam w jednej szafie
Na ich ruchy się nie gapię
Chcesz to wrzucaj sobie fotki z dziwkami na Snapie
No to szacun bracie
Jebana kariera dużo zdrowia zabiera
Jak mnie to rozjebie, przynajmniej będzie co zbierać

Jebać donosy, dajcie w końcu spokój ziomalom
Oni niczym się nie pochwalą
Szczęścia czasem bywało mało
Ale zobacz teraz tato, zobacz mamo
Złote plany, czasem się czułem słaby
Złote plany, rozjebaliśmy no to mamy
Złote plany, więc złotem się obwieszamy
Ej, bieda

Wiele potrafi się zmienić, to dociera do mnie
Nawet gdy piszę te słowa, to leżę wygodnie
A Ci co byli koło mnie, tak bardzo chcieli mnie zdradzić
Definitywnie sobie z życiem nie mogą poradzić
Nie dla mnie myśli o zemście, mam zajętą głowę
Plany ze złota, każdy wróg się pierwszy o nich dowie
Przychodzą do mnie koszmary, mam Glocka pod poduszką
Budzę się w afekcie, celuję w lustro
Nie tylko mi się udało plany zrealizować
Moi ludzie biznesmeni, hajs umią szanować
Moi ludzie fighterzy, potrafią nokautować
Umiemy także kombinować, ćśś

Jebać donosy, dajcie w końcu spokój ziomalom
Oni niczym się nie pochwalą
Szczęścia czasem bywało mało
Ale zobacz teraz tato, zobacz mamo
Złote plany, czasem się czułem słaby
Złote plany, rozjebaliśmy no to mamy
Złote plany, więc złotem się obwieszamy
Ej, bieda

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?