Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Kukon

Wirtualny Diler

 

Wirtualny Diler

(album: Ogrody - 2019)


Moja kumpela z Holandii, to mały blancik i Aperitif
Całą noc stukają szklanki i przejeżdżają Jeepy
Przyjeżdżają VIPy, same platynowe karty
Napompowane karki i puste cipy
Tak wyglądają melanże dzieciaku
Na których mnie nie ma i moich chłopaków
Wszędzie jeżdżą same auta bez dachu
Każdy kiedyś mówił bracie poratuj
Jedyny kumaty gość to ten co przywozi towar
Hello my friend małopolski Escobar
Taki bit, że sama mi się buja głowa
Gdyby nie jaranie to bym raczej nie rapował no bo o czym
W sumie i tak mam kłopoty
Wszyscy biorą prochy i nawijają o tym
Musisz być bardziej ostrożny małolacik
Albo dorośniesz albo ktoś ci wytłumaczy

Życzę ci wesołych świąt jak mój wirtualny diler
Zachwyca się blok, czuję naturalną siłę
To mój naturalny joint, po raz milion idzie z dymem
Umarłbym gdyby nie to, kurwa, kocham roślinę
Życzę ci wesołych świąt jak mój wirtualny diler
Zachwyca się blok, czuję naturalną siłę
To mój naturalny joint, po raz milion idzie z dymem
Umarłbym gdyby nie to, kurwa, kocham roślinę

Jak się mówi po hiszpańsku czy masz skuna?
Płacę jak za koko ale musi być rozpruwacz
Przykurzony ciapak niesie jamajski natural
Zajebiste zioło, nie mają takiego u nas
Jaraj to jak my, ogrody skute
Ogrody wszędzie palą, sześć dych buchów na minute
Zadymiony backstage, zaraz gramy sztukę
Pierdolimy próbę, nasze dżojki zawsze grube
W aucie leci Scooter, bo tak się teraz czuję
Woda z cytryną, na razie dzięki za wódę
A ty z tematem nie podchodź
Kurwa, można by się otruć
To pewnie nawet ziomek nie leżało koło jointów
A moje dżojki w porządku
A moje dżojki w porządku
Cała sala niech teraz odpali jointy
Cała sala niech teraz odpali jointy
Cała sala niech teraz odpali jointy
Chcę by było siwo wszędzie jak w osiemdziesiątych
Cała sala niech teraz odpali jointy

Życzę ci wesołych świąt jak mój wirtualny diler
Zachwyca się blok, czuję naturalną siłę
To mój naturalny joint, po raz milion idzie z dymem
Umarłbym gdyby nie to, kurwa, kocham roślinę
Życzę ci wesołych świąt jak mój wirtualny diler
Zachwyca się blok, czuję naturalną siłę
To mój naturalny joint, po raz milion idzie z dymem
Umarłbym gdyby nie to, kurwa, kocham roślinę

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?