Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Kukon

Polityka

 

Polityka


Śpię w apartamencie, w domu jest niebezpiecznie
Mam trochę wódy, trochę koki i jej zdjęcie
Obserwuje samochody co podjeżdżają pod wejście
W każdym pomieszczeniu widzę awaryjne wyjście
Spokój, w twoim łóżku jestem jak zły sen
Spokój, papierosy, wóda, seks
Papierosy, wóda, seks
Dwugramowe paczki, pięciolitrowe Jeepy
Osiemnastoletnie dupy, półlitrowy Martini
Jestem zagubiony w akcji
Nie wiem jak się robi screeny (oo nie)
Nie wracam z wakacji
Za chwilę coś wymyślimy (oo tak)
Zbieram uczucia jak znaczki
Nie zapamiętuję chwili

Papierosy, wóda, seks
Papierosy, wóda, seks

Papierosy, wóda, seks
Papierosy, wóda, seks
Papierosy, wóda, seks
Papierosy, wóda, seks

Zrobiłbym ci zło, co się dzieje nie wiem
Niewychowany gnój co chce napaloną Ciebie
Dojadamy po pół, dojeżdżamy do ciebie
Materiał na stół, dobry wieczór pani prezes
Wszystko mi się miesza jak piguła z kokainą
Nie wiem co się dzieje, nie wiem kiedy ten czas minął
Nie jestem gotowy na pewno na takie kino
Zapłać moja kartą dziewczyno
Fajnie szumi las nam w tle
Nagie ciało łączy sen
Co za miejsce, nie wiem, nie
Czuje strach oddala się
Zrobiło się niebezpiecznie, wiem
Papierosy, wóda, seks
Papierosy, wóda, seks

Nie spałem od wtorku, a mamy dziś czwartek
Dostawca prądu był, dał mi samarkę
Mówi że schudłem, pod oczami czarne
A obok mnie mordo sam Archanioł Gabriel
Aniele stróżu, ty chroń go przede mną
Wpadnie w me ręce zostanie kaleką
Surowe mięso, czerwone wino
Zemsta jak deser, smakuje na zimno
Dajal, oko, digital patrzy
Zamknięte oczy, owczy pęd jak teatrzyk
Pod koniec gry jeden król jest na planszy
Ryzyko, stres, większy gotówki zastrzyk

(Ooo)
Na prezydenta
M-ONTANA na prezydenta
(Ooo)
Odpalam skręta
Lustro, slalom, narty, kreska
(Ooo)
Na prezydenta
M-ONTANA na prezydenta
(Ooo)
Odpalam skręta
Lustro, slalom, narty, kreska

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?