Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sound


Interface


Difficulty level


Accent



interface language

en

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie policy   |   Support   |   FAQ
1
register / login
Lyrkit

donate

5$

Lyrkit

donate

10$

Lyrkit

donate

20$

Lyrkit

And/Or support me in social. networks:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Malik Montana

Satisfy

 

Satisfy

(album: Adwokat Diabla - 2023)


Skarbie, do ciebie mówię bo
Uśmiech, jak milion w gotówce
Majtek, nie potrzebujesz i tak wiem, że już nie suche
Ferrari, Portofino, dach opada
Czuć zapach trawy i Coco Chanel
Ona się chyba we mnie zakochała
A łaczył tylko nas przelotny seks
Piękna dzika, inna liga
Działa tak, że nie potrafię się powstrzymać
Szybki wypad, ona i ja
Twarz anioła odbija się na szklach Dita
Cyferblat a na nim kamienie
Przy tobie nosić zegarek traci najmniejszy sens
Bo szczęśliwi nie liczą czasu, leci noc, jej dzień
Zostałaś na noc każdy sąsiad usłyszał twój jęk

Ona już traci tlen
Przy mnie nie licz na sen
Pozwól mi tylko wejść
Wiem jak zadowolić cię, cię, cię
Ona już traci tlen
Przy mnie nie licz na sen
Pozwól mi tylko wejść
Wiem jak zadowolić cię, cię, cię
Ona już traci tlen (tle-tle-tle-tle)
Przy mnie nie licz na sen (sen, se-se)
Pozwól mi tylko we—
Wiem jak zadowolić cię, cię, cię
Ona już traci tlen (tle-tle-tle-tle)
Przy mnie nie licz na sen (sen, se-se)
Pozwól mi tylko we—
Wiem jak zadowolić cię, cię, cię

Nie chcę wstawać, kształt jej ciała
Sprawia, że wciąż o niej śnię
Dziś kolacja w prześcieradłach
Wygłodniała chce mnie zjeść
Wychowana, styl jak dama
Łyk szampana Chardonnay
Skacze sama na kolanach jak Impala Chevrolet
Przejdźmy już do sedna kotek
Upojne noce, niepotrzebny związek
Dam ci na taxi, nie licz na pierścionek
Z tobą nie skończę, ja skończę na tobie
Masz w sobie to coś, choć obydwoje wiemy to nie to
Czas goni mnie, ja gonię banknot
Nie zapomnij za sobą zamknąć

Ona już traci tlen
Przy mnie nie licz na sen
Pozwól mi tylko wejść
Wiem jak zadowolić cię, cię, cię
Ona już traci tlen
Przy mnie nie licz na sen
Pozwól mi tylko wejść
Wiem jak zadowolić cię, cię, cię
Ona już traci tlen (tle-tle-tle-tle)
Przy mnie nie licz na sen (sen, se-se)
Pozwól mi tylko we—
Wiem jak zadowolić cię, cię, cię
Ona już traci tlen (tle-tle-tle-tle)
Przy mnie nie licz na sen (sen, se-se)
Pozwól mi tylko we—
Wiem jak zadowolić cię, cię, cię

done

Did you add all the unfamiliar words from this song?