Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sonido


Interfaz


Nivel de dificultad


Acento



lenguaje de interfaz

es

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Política de cookies   |   Apoyo   |   FAQ
1
registro de inicio de sesión
Lyrkit

donar

5$

Lyrkit

donar

10$

Lyrkit

donar

20$

Lyrkit

Y/o apoyarme en las redes sociales. redes:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Bedoes

Opowieści Z Doliny Smoków

 

Opowieści Z Doliny Smoków

(álbum: Opowieści Z Doliny Smoków - 2019)


[Zwrotka 1]
Cztery gramy ganji na łeb, cztery kominiarki na łeb (ganja)
Modlą się, żeby nie wpadli, chwilę przed tym jak ogarniali sprzęt
To żadni gangsterzy, ale brat dostał nożem (z głupiego powodu)
Złe miejsce i czas to zarodek
Jeden trzyma gaz, drugi kose, trzeci pałę, a kierowca w schowku ma gazówkę ma wszelki wypadek
Skrrrt
Wspólna znajoma dała cynk, gdzie mieszka ten typ, Yaris podjeżdża, gdzie mieszka ten typ
Noc będzie ciężka, gdzie mieszka ten typ, litość im przeszła już nie ma jej dziś
Pora na zemstę
Widzą go na ławce, pije browar z pięcioma typami z bloku
Widzą, że jest ich więcej, zero strachu ani szoku, kieruje nimi chęć zemsty, parkują na tyłach bloku
Wysiadają bez słowa i wpadają z zaskoczenia
Ktoś krzyczy, ktoś uderza, ktoś się broni, ktoś ucieka, ktoś dźga, ktoś dusi, ktoś kopie, ktoś strzela
Nikt tego nie planował, ale w końcu ktoś umiera

[Refren]
To z tych ławek, ulic, bloków
Pośród braci, sióstr, wrogów
Pośród hajsu, biedy i rozbitych domów
Codzień się modlimy ziomuś
Opowieści z Doliny Smoków

To z tych ławek, ulic, bloków
Pośród braci, sióstr, wrogów
Pośród hajsu, biedy i rozbitych domów
Codzień się modlimy ziomuś
Opowieści z Doliny Smoków

Mów kurwa albo nie wyjdziesz
Nic Ci nie powiem, ty jebana pało!
Naprawdę chcesz zmarnować życie?
Żyję dla gangu, ty jebana pało!

Powiedział mu jak przystało, bo w żyłach mu płynie lojalność
To przez kierowce tamten nie żyje, lecz on liczy na to, że psy nie ogarną
Reszta też była mało rozmowna, poza tym, który sam dostał kosę
Oni go jechali pomścić, a on nie wytrzymał, miał za sobą głowę i mówi:
To ten, który wtedy prowadził, wypuśćcie mnie proszę do mamy, wejdę w układy, powiem kto, kiedy i jak, tylko pozwólcie wrócić do domu, nie mówcie nikomu
Policjant: Dobrze, nie powiem nikomu
Zaśmiał się policjant i trzasnął drzwiami, i kierowca poszedł siedzieć
Łącznie z donosicielem!
O tak bardzo chciałbym znaleźć w sobie spokój, gdy patrzę z boku na sprawę
I dziękuję Bogu za to, że wtedy miałem tylko pałę

To z tych ławek, ulic, bloków
Pośród braci, sióstr, wrogów
Pośród hajsu, biedy i rozbitych domów
Codzień się modlimy ziomuś
Opowieści z Doliny Smoków

To z tych ławek, ulic, bloków
Pośród braci, sióstr, wrogów
Pośród hajsu, biedy i rozbitych domów
Codzień się modlimy ziomuś
Opowieści z Doliny Smoków

(Ganja) Cztery gramy ganji na łeb, cztery kominiarki na łeb (ganja)
To z tych ławek, żyję dla gangu, ty jebana pało!
Ktoś krzyczy, ktoś uderza, ktoś się broni, ktoś ucieka, z głupiego powodu
Opowieści z Doliny Smoków
Cztery gramy ganji na łeb, cztery kominiarki na łeb

hecho

¿Agregaste todas las palabras desconocidas de esta canción?