Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sonido


Interfaz


Nivel de dificultad


Acento



lenguaje de interfaz

es

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Política de cookies   |   Apoyo   |   FAQ
1
registro de inicio de sesión
Lyrkit

donar

5$

Lyrkit

donar

10$

Lyrkit

donar

20$

Lyrkit

Y/o apoyarme en las redes sociales. redes:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Kukon

Izolacja 2020

 

Izolacja 2020

(álbum: Kraków, Marzec 2020 - 2020)


Dobra, dobra, dobra... dobra
No to tak, zacznijmy od tego, okej
Za mało nas

Tylko przykrość, jaką mi wróżysz przyszłość dziwko
Jestem smokiem, pluję ogniem, nie podchodź za blisko
Wiesz, że mogę w moment zniknąć
Tak jak twoje łzy wytarte mikrofibrą, zdążyłaś przywyknąć szybko
Lata lecą, spory papier mam za hip-hop
Byłem małolatem co chciał się pobawić cipką
I mi wyszło, i to wszystko, czemu przytłacza mnie gówno, które może prysnąć
Jest za ślisko, wszyscy tańczą, ja stoję pod ścianą, kleję bletę, arogancko rozmawiając z jakąś panią
Chcę dostać to tanio, ja jak diabeł, gdy się zbliża anioł
Robię się cały czerwony jakbym widział nago
Obok stoją, rozmawiają o nas, widzisz to jest właśnie to, o czym tobie mówiłem młoda
To nagroda za to że tutaj podeszłaś, weszliśmy na salony, a nie powinniśmy mniejsza
I tak wszędzie mnie wpuszczają flota, widzisz, będziesz miała przejebane jeśli pójdzie plota
Byłem pogubiony, a to nadal nie jest moja droga
Więc musisz zrozumieć, nadal mnie moja droga
Buch na schodach, znowu mamy lat szesnaście
Słyszysz jak czytam ci w myślach, czy kłamiesz jak zawsze?
Zanim zaśniesz, zaśpiewam ci najnowszy numer, jest o tobie, lepszego już napisać nie umiem

Za dużo kłamstw wypowiedzianych
Za mało nas
Zbyt wiele myśli nieposkładanych
I żadnych szans

Apartament na szesnastym piętrze
Mocny weed i świeczki co płoną jak serce
Skończyła się gra, niech mówią na mieście
Jestem znowu sam, tobie za chwilę przejdzie
Apartament na szesnastym piętrze
Znowu toczy się gra, jestem świeżym mięsem
Piszę o tobie track, potem znowu nie śpię
Znowu jestem sam, za chwile mi przejdzie

A wy samotni tak
Odwracam głowę, a tam pusto
Za oknem śpiewa ptak
A w sercu jakby pustka

Za dużo kłamstw wypowiedzianych
Za mało nas
Zbyt wiele myśli nieposkładanych
I żadnych szans

hecho

¿Agregaste todas las palabras desconocidas de esta canción?