Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Suono


Interfaccia


Livello di difficoltà


Accento



linguaggio dell'interfaccia

it

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Gestione dei Cookie   |   Supporto   |   FAQ
1
registrati/accedi
Lyrkit

donare

5$

Lyrkit

donare

10$

Lyrkit

donare

20$

Lyrkit

E/o supportarmi sui social. reti:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Żabson

Brak Snu, Stres I Używki

 

Brak Snu, Stres I Używki

(album: Internaziomal - 2019)


Brak snu, stres i używki
Nie będę spał znów, bo przejmuję się tym wszystkim
Przeliczam straty, zyski i palę skun, walę dziwki
Brak snu, stres i używki
Brak snu, stres i używki
Nie będę spał znów, bo przejmuję się tym wszystkim
Przeliczam straty, zyski i palę skun, walę dziwki
Brak snu, stres i używki

Brak snu, no bo do zrobienia mam w chuj
Mam do zapełnienia trzy konta w banku
Świat jest zły jakby rządził nim [?]
Samurai Jack tego trapu
Choć życie to nie bajka
Jak łapu capu gdy złapałem za mic'a
Chcieli mnie zatłuc brachu, nadal chcą
Bo byłem nie raz szczerszy od wariografu
Przez to dziś strzelam wersy jak z automatu
Dlatego lecą hajsy z bankomatu
Jak masz do tego zdrowie, to idź sam to zarób
Za wiele stresu w głowie gdy mam brak towaru
Pozdrowienia dla mych wszystkich ziomków narkomanów
Nikt nie mówił Panie poratuj, nawet gdy brakowało dolarów
Tych zwykłych paru chłopaków w końcu dopięło swych planów
Po drodze paru kozaków się zachowało jak lamus
Nie będę za wami płakał, połknąłem już parę xanów
Nie będę za wami płakał, nie będę przed nikim skakał
Suka się patrzy na bluzę, bo wie, że to Balenciaga
Choć często wkurwiają ludzie, choć często wkurwia mnie praca
Lecz kiedyś żyłem na luzie, przez rok nie nagrałem tracka
Teraz nawet bieda robi top-out
Ona chce się ze mną przespać, nie mam czasu chrapać
W moim sercu nie ma miejsca jak szukasz chłopaka
Słyszę diagnozę kiedy idę do lekarza

Brak snu, stres i używki
Nie będę spał znów, bo przejmuję się tym wszystkim
Przeliczam straty, zyski i palę skun, walę dziwki
Brak snu, stres i używki
Brak snu, stres i używki
Nie będę spał znów, bo przejmuję się tym wszystkim
Przeliczam straty, zyski i palę skun, walę dziwki
Brak snu, stres i używki

[Szpaku:]
Jebane zoo życiowe, alko, pogo
Żaba mówi Nalewaj!, cała reszta jebać prawo
Jebana bida, zabiłem cash gunem
Jebana stypa, nie chciałem tak żyć stale
Noszą obłęd w oczach złote polskie bloki
Na tamtych twarzach nie ma uczuć przez te polskie prochy
Brak snu, stres i używki
Jebane dziwki chcą tylko mojej krzywdy
Ziomal nie Thanos, a ma w łapie [?] kryształu
W łapie papier, bo mi siano daje ten nałóg
Palę dobrą sztukę tak jak ogień w luwrze
Młody famas, bo zamykam dyskusje
Zanim usnę, to odpalam dynamit
Moi ludzie, moje bloki, moje dragi
Zapnij pasy, ale nie na moim stole
Nawet stówą nie jadę, ziomal feniks po mefedronie

Brak snu, stres i używki
Nie będę spał znów, bo przejmuję się tym wszystkim
Przeliczam straty, zyski i palę skun, walę dziwki
Brak snu, stres i używki
Brak snu, stres i używki
Nie będę spał znów, bo przejmuję się tym wszystkim
Przeliczam straty, zyski i palę skun, walę dziwki
Brak snu, stres i używki

Fatto

Hai aggiunto tutte le parole sconosciute di questa canzone?