Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Suono


Interfaccia


Livello di difficoltà


Accento



linguaggio dell'interfaccia

it

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Gestione dei Cookie   |   Supporto   |   FAQ
1
registrati/accedi
Lyrkit

donare

5$

Lyrkit

donare

10$

Lyrkit

donare

20$

Lyrkit

E/o supportarmi sui social. reti:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Kukon

23-400

 

23-400

(album: #STILLTRILLOGF - 2015)


23-400, pewnie ten sam syf u siebie masz
Żyjemy tak samo, choć jesteśmy tu z innych miast
Nie pytam jak się masz, gówno mnie to obchodzi
Robimy swoje, znowu ktoś przychodzi, ktoś odchodzi

Miasto zasypia kiedy ty już musisz zwijać stąd
Ludzie zajebani długami, z każdej ze stron
Napędza mefedron ulice jak w fabryce synek
Chciałbyś wyjebać stąd najdalej bo prawie nie żyjesz
Starych pupile chłoną temat tu jak wikipedia
Trzymasz za ręke i nie ma opcji abyś przegrał
Sen się spełnia mimo że nie śpisz już prawie wcale
Był jakiś odłożony sos i w weekend przejebałeś
Wstajesz na kacu czy na zwale, jeden chuj się żyje
Nie można przestać, tak to kocham jak i nienawidzę
23-400 dzwoni telefon, znów ktoś na linii
Siema kuko, słuchaj, gdzie się ustawimy, damn!

23-400, pewnie ten sam syf u siebie masz
Żyjemy tak samo, choć jesteśmy tu z innych miast
Nie pytam jak się masz, gówno mnie to obchodzi
Robimy swoje, znowu ktoś przychodzi, ktoś odchodzi

23-400, pewnie ten sam syf u siebie masz
Żyjemy tak samo, choć jesteśmy tu z innych miast
Nie pytam jak się masz, gówno mnie to obchodzi
Robimy swoje, znowu ktoś przychodzi, ktoś odchodzi

Nie musisz lubić mnie, nie po to tu jestem typie
Mamy konkretny plan, aby nie spierdoliło życie
23-400, szare bloki, hajs w kieszeń zawijam
Długi nie dawały spać, już nie musisz się dobijać
Nie nawijam o gównie, widzę jak je chłoniesz byku
Chcesz płytę, dam ci typie, nie musisz jej kraść z Empiku
Przerobiłem parę typów, parę suk dostrzelił
Chuj, padło za dużo słów na blokach, pierdolę ten gnój
Parę stów, te przyjaźnie dzisiaj wsadź se w dupe
W bani materiał, że byłbym tu drugim HuczuHuczem
Nie ufaj sukom i bądź zimny jak chcesz przetrwać dzisiaj
Taki numer musiałem napisać dzisiaj

23-400, pewnie ten sam syf u siebie masz
Żyjemy tak samo, choć jesteśmy tu z innych miast
Nie pytam jak się masz, gówno mnie to obchodzi
Robimy swoje, znowu ktoś przychodzi, ktoś odchodzi

23-400, pewnie ten sam syf u siebie masz
Żyjemy tak samo, choć jesteśmy tu z innych miast
Nie pytam jak się masz, gówno mnie to obchodzi
Robimy swoje, znowu ktoś przychodzi, ktoś odchodzi

Fatto

Hai aggiunto tutte le parole sconosciute di questa canzone?