Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Geluid


Koppel


Moeilijkheidsgraad


Accent



interfacetaal

nl

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie beleid   |   Steun   |   FAQ
1
registreren / inloggen
Lyrkit

doneren

5$

Lyrkit

doneren

10$

Lyrkit

doneren

20$

Lyrkit

En/of steun mij op sociaal gebied. netwerken:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Białas

Karmamachanam

 

Karmamachanam

(album: HYPER2000 - 2018)


Typowe polskie osiedle dzieje się na nim mniej więcej tyle co nic
Chłopaki żyją tak sobie codziennie
Jakoś to będzie, byle coś pić
Patrzą się na moje buty i mega się dziwią
Czemu w butach do biegania, ja idę na żywioł
Ty, wiesz jakie mordo jest motto chłopaków pod klatką?
Pieniądze z nieba nie lecą, ale może zaczną
To chłopaki po przejściach
Choć paradoksalnie to ja nie pamiętam
Żeby kiedykolwiek ruszyli się z miejsca
Wjeżdża tam tylko policja i piwo na hejnał
Najlepiej zarabia diler, amfetamina jest mordo jak Kazimierz Deyna Lepiej nie ruszaj, bo zginiesz
To miasto jest chore, ty pamiętaj żeby zawinąć się w porę
Bo tutaj nie trzeba zostawać hardcorem, by psy cię zabiły paralizatorem

To jebane miasto znowu szczerzy zęby
Tu bezdomni nie chcą szamy, chcą pieniędzy
Ile byś nie zrobił, nie oszalej ziomuś
Jesteś tyle warty ile możesz pomóc

Wróci do mnie, czy nie wróci
Wszystko co robię dla ludzi
Karmamachanam
Karmamachanam
Karmamachanam
Wróci do mnie, czy nie wróci
Wszystko co robię dla ludzi
Karmamachanam
Karmamachanam
Karmamachanam

Niejeden koleżka musiał wyjechać przez to że się tutaj pogubił
Mówił, że chce być panem swego życia
A ono mu tutaj nie służy coś
A teraz zarabia, się jara ekipa
Wszyscy zadowoleni bo w końcu jest tutaj od kogo pożyczać
Bez procentów i terminów
Bo ziomal nigdy się nie przypierdoli, że wyszedł przez ciebie na minus
Kiedyś jak nie miałem nic, ziomek pożyczył mi kwit, spory jak na tamte czasy
I nigdy o niego się nie upomniał nawet kiedy nie miał pieniędzy
I pracy
Zycie zaskakuje, niedawno to ja pożyczałem mu flotę
I cieszę się że mogłem pomóc i nigdy jej nie chcę z powrotem
Dla dobrych ludzi otworzyłem wolontariat
Bo przez życie mnie prowadzi jedno słowo, karma

To jebane miasto znowu szczerzy zęby
Tu bezdomni nie chcą szamy, chcą pieniędzy
Ile byś nie zrobił, nie oszalej ziomuś
Jesteś tyle warty ile możesz pomóc

Wróci do mnie, czy nie wróci
Wszystko co robię dla ludzi
Karmamachanam
Karmamachanam
Karmamachanam
Wróci do mnie, czy nie wróci
Wszystko co robię dla ludzi
Karmamachanam
Karmamachanam
Karmamachanam

klaar

Heb je alle onbekende woorden uit dit nummer toegevoegd?