Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Geluid


Koppel


Moeilijkheidsgraad


Accent



interfacetaal

nl

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie beleid   |   Steun   |   FAQ
1
registreren / inloggen
Lyrkit

doneren

5$

Lyrkit

doneren

10$

Lyrkit

doneren

20$

Lyrkit

En/of steun mij op sociaal gebied. netwerken:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Kizo

Jedna Na Milion

 

Jedna Na Milion

(album: Posejdon - 2020)


Złote płyty na ścianach mówią: "Patryk nie zmieniaj się nigdy, za nic"
Co weekend na scenie skakać, z tłumem ludzi, którzy wiedzą, że jestem dla nich
Miałem już tak przejebane, że nie rozliczyłem już granic
Przykre jak widzę co słuchacze pragną
Pierdolę, nie będę się dla was żalić
Żyję szalenie, tracę na tym zdrowie
Ale z nas dwojga ja coś przeżyję
Polecę się naćpam, wydam pieniądze
I zbytnio mnie jakoś nie zryje
Jestem odporny na wszystko i pięknie
Ale jak coś na szafie mam kamizelkę
Jestem gotowy na każdą zemstę, myślałem, że będzie was więcej

A ty proszę nie zasypiaj, bo ja znów nie mogę spać
Weźmy mój samochód, jedźmy gdzieś rozjebać hajs
Zjedzmy coś, jebać dietę, jebać debet i czas
I więcej ich chce, za wszystko co ogranicza nas

Nie chcę żadnych złych rzeczy
Ja robię zwije, pijąc syrop
Nie chcę żadnych złych rzeczy, a palę jointy żyjąc chwilą
Chory na bycie złym pojebem, wiem inni tak nie żyją
Jak chcesz wyleczyć mnie ty, to lepiej bądź jedną na milion

jedną na milion
Z Tobą zarobie milion
W tle z płonącą villą
Spalmy ten świat w pizdu
I na co ten milion
Gdzie wydam ten milion
Na kanapę tylną
Zróbmy to teraz i tu
Wracam w niedziele do domu i kładę 10 koła na stół
Co z tego jak ciągnie w dół
Nad basenem słucham Kendrick Swimming Pools
Puszczasz muzykę na full
Nie chcesz mojego słowa
Nie mogę Cię zabić, a mam parę kul
Więc musimy spróbować

A ty proszę nie zasypiaj, bo ja znów nie mogę spać
Weźmy mój samochód, jedźmy gdzieś rozjebać hajs
Zjedzmy coś, jebać dietę, jebać debet i czas
I więcej ich chce, za wszystko co ogranicza nas

Nie chcę żadnych złych rzeczy
Ja robię zwije, pijąc syrop
Nie chcę żadnych złych rzeczy, a palę jointy żyjąc chwilą
Chory na bycie złym pojebem, wiem inni tak nie żyją
Jak chcesz wyleczyć mnie ty, to lepiej bądź jedną na milion

klaar

Heb je alle onbekende woorden uit dit nummer toegevoegd?