Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Geluid


Koppel


Moeilijkheidsgraad


Accent



interfacetaal

nl

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie beleid   |   Steun   |   FAQ
1
registreren / inloggen
Lyrkit

doneren

5$

Lyrkit

doneren

10$

Lyrkit

doneren

20$

Lyrkit

En/of steun mij op sociaal gebied. netwerken:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Kukon

only&one

 

only&one

(album: ROUGH N' GENTLE - 2022)


Wóda i suki zabiły wrażliwość, więc muszę zamieszkać na chwilę w Wenecji
Napić się kawy i popisać listy i przypomnieć sobie jak się kurwa tęskni za Tobą
Żyję jak robot, choć serce mam dzikie jak Mustang z Doliny, co bije jak Conor McGregor
Plastikowe ruchy, jakby zbudowali mnie z LEGO
Chcę widzieć, że czujesz to gówno
Że nie jest za późno, by wypić to wino i wrócić do domu
Nawet jeśli ranię Cię znowu, no, bo moje życie jest pełne kłopotów i pokus
Parkuję auto na bloku, mam na sobie perły i siatę banknotów
I tysiąc powodów, aby skoczyć z mostu
I tysiąc powodów, by kochać Cię mocno
Ale znowu coś nam poszło nie tak i czyja to wina decyduje ja
Mogę rozebrać Cię w kinie lub podpalić hotel czy napaść na bank
To wszystko i tak gówno warte jest, gdy czuje brak
A zawsze mam kartę największą jak w rękawie as
Albo MasterCard

I znów będzie zabawnie, jeśli tylko mi wybaczysz
To wszystko tak łatwopalne, tutaj zawsze gdzieś jest haczyk
Znów wylądowałem w bagnie, postaram się wytłumaczyć
Nikogo tak nie kochałem, baby, chcę o Ciebie walczyć
I znów będzie zabawnie, jeśli tylko mi wybaczysz
To wszystko tak łatwopalne, tutaj zawsze gdzieś jest haczyk
Znów wylądowałem w bagnie, postaram się wytłumaczyć
Nikogo tak nie kochałem, baby, chcę o Ciebie walczyć

Może zabiorę Cię z miasta na weekend
Może się zajmę twoją listą życzeń
A może wieczorem znowu napiszę, dla Ciebie numer
A potem zniknę w tłumie, który skanduje
Moje imię albo moją ksywę
Albo moją grupę albo moją duszę
Albo każde zdanie, które teraz piszę
To imię za wiele o sobie nie mówi, za wiele też nie lubi słyszeć
To imię, które buduje zasady, a potem je niszczy, tak dla zabawy
Znów tacy sami, tylko bardziej znani
Rozchwytywani, rozdrapywani jak stare rany i stare sprawy
Znów dla zabawy uciekam przed psami
I dla zabawy próbuję Cię znaleźć, a nie lubił bawić się
Jak nie oszaleć, przebodźcowanie
Ja i cztery panie robią mi śniadanie, no można się najeść
A wracam głodny emocji nad ranem
Mam jebaną fobię przez jebany talent
Wyczekiwane premiery będą odwołane
Niestety kochani, jestem wyczerpany
No bo znowu coś mi poszło nie tak
I nie wiem kto winny, na pewno nie ja
Zasypiam w Wilnie i budzę się w willi
Czy zasypiam w kinie i budzę się w filmie
Czy to, że pijany zasnąłem w melinie
A dzisiaj pijany obudzę się w Rzymie
Robi mi różnicę, czy robię ja?
Ktoś na tym się zna?

I znów będzie zabawnie, jeśli tylko mi wybaczysz
To wszystko tak łatwopalne, tutaj zawsze gdzieś jest haczyk
Znów wylądowałem w bagnie, postaram się wytłumaczyć
Nikogo tak nie kochałem, baby, chcę o Ciebie walczyć
I znów będzie zabawnie, jeśli tylko mi wybaczysz
To wszystko tak łatwopalne, tutaj zawsze gdzieś jest haczyk
Znów wylądowałem w bagnie, postaram się wytłumaczyć
Nikogo tak nie kochałem, baby, chcę o Ciebie walczyć

klaar

Heb je alle onbekende woorden uit dit nummer toegevoegd?