Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Geluid


Koppel


Moeilijkheidsgraad


Accent



interfacetaal

nl

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Cookie beleid   |   Steun   |   FAQ
1
registreren / inloggen
Lyrkit

doneren

5$

Lyrkit

doneren

10$

Lyrkit

doneren

20$

Lyrkit

En/of steun mij op sociaal gebied. netwerken:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Kukon

Archiwum X

 

Archiwum X

(album: Ogrody Mixtape 3 - 2022)


Pakuj cały sprzęt do walizeczki i spadamy
Jak Archiwum X mam niewyjaśnione sprawy
I skąd te psy wiedziały, że tam będę
Lub skąd ja wiem, że stoją tam i jadę na oriencie, ty
Żyjesz w błędzie, gdy twierdzisz, że masz kontrolę
Już niejeden patus się rozpierdolił za worek
Jeżeli jesteś ziomem i masz problem, to pomogę tobie bracie
Ale jeśli jesteś kurwą i zawiodłeś, nie wybaczę
Większe zło niż dopalacze to internet
I ludzie, którzy w sekundę zmieniają się w ferment
Byłem jej dostawcą, gdy wjechała na rezerwe
I ugościła mnie pięknie, choć czułem zepsucie wszędzie
Taki jest świat i też siedzisz w takim gównie
Też musiałem jarać, bo myślałem, że nie usnę
Z czasem robi się trudniej i przestajesz to rozumieć
I tak choroby psychiczne zatruwają nasz gatunek

Gdyby nie narkotyki byłbym nikim
Ataki paniki, nocne życie i bmki
Dużo pracowałem nad sobą, więc umiem unieść
Grubo wypaliłem jak pisałem te piosenki
Gdyby nie narkotyki byłbyś wielki
Miałeś piękny umysł, bez tego pisałeś teksty
Potrafiłeś słuchać i kochały to panienki
Gdyby nie to gówno to dzisiaj byś grał koncerty

Ty custom made-y, a ja basic
Ty content friendly, no offensy
Ja ostro sram na to czy się to wyświetli
Jesteśmy nie dla dzieci, czasem wiemy
Produkujecie wszelkiej maści gówno
Takie czasy i tak przemieli podwórko
Mój ziom najebany wracał i zasnął pod furtką
A potem szedł bezdomny i przykrył go swoja kurtką
Wszyscy mamy to na co zapracujemy
Jeśli dużo zarabiamy, to też dużo wydajemy
Jeśli bardzo coś kochamy, to pewnie za to zginiemy
Albo przynajmniej staramy się docenić

Gdyby nie narkotyki byłbym nikim
Ataki paniki, nocne życie i bmki
Dużo pracowałem nad sobą, więc umiem unieść
Grubo wypaliłem jak pisałem te piosenki
Gdyby nie narkotyki byłbyś wielki
Miałeś piękny umysł, bez tego pisałeś teksty
Potrafiłeś słuchać i kochały to panienki
Gdyby nie to gówno to dzisiaj byś grał koncerty

klaar

Heb je alle onbekende woorden uit dit nummer toegevoegd?