Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Som


Interface


Nível de dificuldade


Sotaque



Interface de linguagem

pt

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Política de cookies   |   Suporte   |   FAQ
1
cadastre-se / faça login
Lyrkit

doar

5$

Lyrkit

doar

10$

Lyrkit

doar

20$

Lyrkit

E/ou me apoie nas redes sociais. redes:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Białas

Gniazda

 

Gniazda

(álbum: #nowanormalnosc - 2016)


[Solar:]
Twa misja dobiega już końca, lecz zatykasz uszy i chcesz rozciągać
Pytanie jest tylko dla czyjego dobra
Nie dała efektów taktyka, o za słabych pracach i cudzych kredytach
I w sumie to samej Ci przykro i wstyd, czego dziś musisz się chwytać
Gdy ty wyfruwałaś to trochę też po to by zagrać na nosie rodzicom
Bo chyba nigdy nie wierzyli, że się zdecydujesz przekroczyć Rubikon
W domu nie słychać muzyki, jak makiem gdy wyłączysz TV
A dopiero co tu się darłaś na niego czy mógłbyś to dziecko przyciszyć
Nad Tobą pokasłuje starzec, pod Tobą biegają se brzdące
I choć schodów jest tyle samo to w górę Ci bliżej niż w dół jest, jak sądzę
Na nowo się trzeba wymyślić, może odkurzyć stare marzenia, Boże
Niedawno uczył się chodzić a przed chwilą cel obrał sobie i poszedł

[Białas/Solar:]
Opuszczamy gniazda po to by poznać smak wolności i wrażeń
Walczymy o to by lecieć jak chcemy, a nie tak jak wiatr nam każe
Staram się dotrzeć wysoko, gdzie nie ma zakłóceń na pasmach marzeń
Drogę jedynie czas nam wskaże

[Białas:]
Pierwsze wybicie z nóg i trzepot skrzydeł i wielka niepewność co zaraz się stanie
Boisz się lecz tego nie pokazujesz, no bo sam się na to porwałeś
Za chwilę się naćpasz wolnością, potem zmierzysz z rzeczywistością
Ale podświadomie się czujesz bezpiecznie, bo masz dokąd wrócić jakby tam nie poszło
I gdy mówisz dom, to nie masz na myśli pokoju, w którym się budzisz
Dzisiaj to ważne, lecz parę kwadratów później już nie robisz parapetówy
Składasz te stówy, a jak ci nie idzie to starym się starasz nie mówić
A święta to nie umyj, odkurz, idź kupić to all inclusive
Z kwadratu to miło wyjść (syf), z pralką, zmywarką masz beef, wstyd
Lecz w zamian nikt nie męczy bani jak wracasz na klawisz pijany, że...
Tak łatwo zachłysnąć się tym i płynąć złamie się wiosło
Przeraża Cię wszystko i nic, masz jedno zadanie dorosnąć

[Białas/Solar:]
Opuszczamy gniazda po to by poznać smak wolności i wrażeń
Walczymy o to by lecieć jak chcemy, a nie tak jak wiatr nam każe
Staram się dotrzeć wysoko, gdzie nie ma zakłóceń na pasmach marzeń
Drogę jedynie czas nam wskaże

feito

Você adicionou todas as palavras desconhecidas dessa música?