Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Sunet


Interfață


Nivel de dificultate


Accent



limbajul interfeței

ro

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
1
înregistrare/autentificare
Lyrkit

Donează

5$

Lyrkit

Donează

10$

Lyrkit

Donează

20$

Lyrkit

Și/sau susține-mă în social. retelelor:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Białas

To Czego Potrzebujesz

 

To Czego Potrzebujesz

(album: Zakazane Owoce - 2010)


Podnieś ręce w górę, to Białas/Kazzam duet
To prawdziwy rap, to czego potrzebujesz
Przychodzę na ratunek tym co się o niego boją (nadchodzę)
Bo polski rap wciąż ssie pałę, moją

Podnieś ręce w górę, to Białas/Kazzam duet
To prawdziwy rap, to czego potrzebujesz
Przychodzę na ratunek tym co się o niego boją (nadchodzę)
Bo polski rap wciąż ssie pałę, moją

Kiedyś chciałem udowodnić że jestem najlepszy
Dziś ty mi udowodnij że mam słabe wersy dawno już zgubiłem kompleksy
I nie jestem dzieciakiem co się wiezie bo wypił pięć Królewskich (Posłuchaj!)
Typie, ja nie rezygnuję z bitew
Bo ja nie jestem gwiazdą tylko zajawkowiczem
Ale tacy, którzy myślą, że trzeba ich doceniać
Tak naprawdę mają tu chuj do powiedzenia
Hip-hop to nie tylko sesja nagraniowa
Jak tak to traktujesz, to weź przestań rapować
Słucham polskich MC, treść ich płyt
Zmieścił bym w jednej zwrotce lub zrobił z tego skit (Idioci)
Za legal daliby się wydymać
Ja gram to, by grać, zbytnio tego nie rozkminiam
Ty chcesz ze mną beefu, to lepiej weź klamę
I strzel sobie w łeb, skutki takie same

Podnieś ręce w górę, to Białas/Kazzam duet
To prawdziwy rap, to czego potrzebujesz
Przychodzę na ratunek tym co się o niego boją (nadchodzę)
Bo polski rap wciąż ssie pałę, moją

Podnieś ręce w górę, to Białas/Kazzam duet
To prawdziwy rap, to czego potrzebujesz
Przychodzę na ratunek tym co się o niego boją (nadchodzę)
Bo polski rap wciąż ssie pałę, moją

Gadałem z pewnym fejmem na temat bitew
I to co mi powiedział jest niesamowite (Sprawdź to!)
On mówi, że "To sport", ja mówię: "Zaraz mordo
Czy hip-hop się nie zaczął od nawijania na wolno?"
Przecież to korzenie", odpowiedział: "Yyyy... Racja."
I zaczął freestyle'ować, to nie prowokacja
Pogadaliśmy jeszcze chwilę, gubił się w słowach
Potem słyszałem gdzieś, że go chcieliśmy zakosować (Whatever)
Nie skomentuję tego, polewaj
Raperzy, proszę, zejdźcie na ziemię (Z drzewa)
Zacznijcie dostrzegać, co się dzieje dookoła
Bo tego co robicie, nie uczyła stara szkoła
Nie gadam tego po to, by ugrać trochę fejmu
Po prostu zawszę mówię to, co leży mi na sercu
Znam swoją wartość, Ty właśnie poznajesz
I przyzwyczaj się, bo tu na zawsze zostaję, boy

Podnieś ręce w górę, to Białas/Kazzam duet
Prawdziwy rap, to czego potrzebujesz
Przychodzę na ratunek tym co się o niego boją (nadchodzę)
Bo polski rap wciąż ssie pałę, moją

Podnieś ręce w górę, to Białas/Kazzam duet
Prawdziwy rap, to czego potrzebujesz
Przychodzę na ratunek tym co się o niego boją (nadchodzę)
Bo polski rap wciąż ssie pałę, moją

Ciężko się słucha polskich MC's (Gamonie)
Bo ile można, kurwa, nawijać o betonie
Wiem, że kochacie swoje miasta na maksa
A białymi najkami depczecie szary asfalt
Wiem, że mijacie w bramach [?] co rano
Mijacie tych, którym nie mówicie siemano
I jeszcze jesteście charakterni
Szkoda kurwa że tylko w momencie kiedy piszecie wersy
Śmiać mi się chce, kiedy jakaś cipa zgrywa ulicznika
A przełyka ślinę kiedy nas spotyka (Cokolwiek)
Niech ta muzyka w siłę rośnie!
Jestem pasterzem, wy to moje Hip-hop-owce
Skończcie pierdolić, że dajecie emocje
Bo jedyne co czuję was słuchając to żenadę
Każdy włącza ten kawałek jeszcze głośniej
Ktoś w końcu musi zagłuszyć waszą błazenadę, boy

Terminat

Ai adăugat toate cuvintele necunoscute din această melodie?