Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Звук


Интерфейс


Уровень сложности


Акцент



язык интерфейса

ru

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
1
зарегистрироваться / войти
Lyrkit

донат

5$

Lyrkit

донат

10$

Lyrkit

донат

20$

Lyrkit

Или поддержи меня в соц. сетях:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Taco Hemingway

1990s Utopia

 

1990s Utopia

(альбом: Jarmark - 2020)


Pamiętasz kolor morza na Lazurowym Wybrzeżu?
A róż wenecki tej kamienicy nad kanałem?
Biel twojej sukni była piękna (piękna, piękna, piękna)

Akt 1.:
Będę miał płaski brzuch
Będę miał dziarski chód
Łysy jak jakiś Bóg
Szyty w Italy ciuch
Nie mam wprawdzie własnych słów, lecz będę miał własny SUV
Kiedy nie masz takich dóbr, mówili: "Must improve", a ty?
Będę mieć ładny ślub, taki jak z Hollywood
Biała suknia, biały uśmiech, blask gładkich nóg
Kromka chleba z margaryną, zrobię mu, aby schudł
Kiedy wróci z lasu z synem, spiorę mu każdy brud

Chciałaś mieć żywot jak w reklamie
Pan lektor zawsze wiedział, jak żyć i dokąd iść
Kandydat twierdzi, że znów będzie tu normalnie
Lecz jaka ta normalność ma być, dla kogo być? (być)

Akt 2.:
Będę miał gęsty włos
Będę miał męski tors
Energii na więcej godzin, może doceni boss
Na mej wizytówce będę miał najpiękniejszy font
Piję w pubie z kumplem, ona mi piszę: "Gdzieś ty wsiąkł?"
Wraca o trzeciej czasem, pytam go gdzie tym razem
Czasem uderzy, ale tak mądrze, stara się nie po twarzy
Gdy za niego wychodziłam miała być pełnia wrażeń
Ale dał mi drugą dzidzię i nowy żel do naczyń

Chciałaś mieć żywot jak w reklamie
Pan lektor zawsze wiedział, jak żyć i dokąd iść
Kandydat twierdzi, że znów będzie tu normalnie
Lecz jaka ta normalność ma być, dla kogo być?

Akt 3.:
Budzi mnie świeża kawa
Śni mi się, że mam awans
Żona mnie pyta: "Skąd agresja?"
Mówię: "To męska sprawa"
Miała przecież mnie zostawić, ale tu zerka nadal
Ślini się, gdy na mej szyi wiąże pętlę krawat
Podaję szkrabom płatki, jemu te jajka z klatki
Gdy wychodzi już do pracy, widzę go raz ostatni
Cmokam w czoło moje dzieci, wchodzę do wrzącej wanny
Żyletka Gillette sunie po żyle, wypływa krew ich matki

W żywocie pięknym jak z reklamy
Miejsca nie ma na moje plany
W żywocie pięknym jak z reklamy
Miejsca nie ma na moje plany
W żywocie pięknym jak z reklamy
Miejsca nie ma na moje plany

Chciałeś mieć żywot, jak w reklamie
Pan lektor zawsze wiedział jak żyć, dokąd iść
Kandydat twierdzi, że znów będzie tu normalnie
Lecz jaka ta normalność ma być, dla kogo być?

готово

Ты добавил себе все незнакомые слова из этой песни?