Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Звук


Интерфейс


Уровень сложности


Акцент



язык интерфейса

ru

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
1
зарегистрироваться / войти
Lyrkit

донат

5$

Lyrkit

донат

10$

Lyrkit

донат

20$

Lyrkit

Или поддержи меня в соц. сетях:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Białas

Nadal Żyję

 

Nadal Żyję

(альбом: Zakazane Owoce - 2010)


Miałem puste kieszenie, stare buty sportowe
Spodnie upierdolone, jakbym spał na podłodze
Bluzę z Michaelem, ulubioną koszulkę
I pewność wewnątrz, że zawsze będzie pod górkę
Plecak, ten z rozjebanym suwakiem
W środku dwie kanapki, no i książki jakieś
W domu ojciec napierdolony jak śmieć
Tyle razy prosiłem żeby przestał się drzeć
Mame ze łzami w oczach, co kochała mnie mocno
Ja też, dzisiaj też się witamy z radością
Brata wkurwionego na to co ja
Lecz starszego ode mnie, wiesz, rocznik '82
Przyjaciół od serca, mam ich do dzisiaj
Dzieliliśmy razem każdą radości, przypał
Obręcz za domem przykręconą do deski
Często graliśmy mecze, byłem naprawdę niezły
Myśli, co zrobię, kiedy dorosnę
Czy zostanę kimś i czy wiele osiągnę
Obiecywałem sobie, że alko nie dotknę
I że nikt nie będzie przeze mnie płakał, ta, dobre

Pamiętam te chwile. I co? Nadal żyje
Wszystko się zmieniło No bo ja się zmieniłem
I Kocham rodzinę choć mam co umieć jej za złe
Ona mi też ale daliśmy sobie szansę

Pamiętam te chwile. I co? Nadal żyje
Wszystko się zmieniło No bo ja się zmieniłem
I Kocham rodzinę choć mam co umieć jej za złe
Ona mi też ale daliśmy sobie szansę

Na pewno niejeden chłopaczyna tak też miał
Wewnątrz agresja, dodam, były święta
Awantura w domu, większej nie pamiętam
Cała noc na winklu ja, brat i butelka
Padał śnieg, było zimno bardzo
Dwa tygodnie melanżu, w głowie kurwa Sajgon
Przemarznięci, źli, agresywni na stówę
Staliśmy czarne myśli topione w rudej
Wtedy czułem, że mogę ostro przegiąć
Jeśli jesteśmy przyjaciółmi, wiesz dlaczego
Pamiętam kto mówił: "Chodź tu kolego
I weź lepiej opcje *Odpuść pojebom*"
Wystarczy i tak powiedziałem ci sporo
Nie po to byś mi współczuł, czy mówił: "Ale kolo"
Jadę dyktuję to tym, co to przeszli
Wiedzą, jak to jest wciąż się czuć niepotrzebnym
Bujać ulicami, ze słuchawkami
Po to, żeby wrócić, jak wszyscy będą spali
Odpalić lampkę, wziąć długopis kartkę
I napisać tekst, o tym jak jest naprawdę

Pamiętam te chwile. I co? Nadal żyje
Wszystko się zmieniło No bo ja się zmieniłem
I Kocham rodzinę choć mam co umieć jej za złe
Ona mi też ale daliśmy sobie szansę

Pamiętam te chwile. I co? Nadal żyje
Wszystko się zmieniło No bo ja się zmieniłem
I Kocham rodzinę choć mam co umieć jej za złe
Ona mi też ale daliśmy sobie szansę

готово

Ты добавил себе все незнакомые слова из этой песни?