Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Ses


Arayüz


Zorluk seviyesi


Aksan



arayüz dili

tr

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Çerez politikası   |   Destek   |   FAQ
1
Kayıt Giriş
Lyrkit

bağış yapmak

5$

Lyrkit

bağış yapmak

10$

Lyrkit

bağış yapmak

20$

Lyrkit

Ve/veya beni sosyal medyada destekleyin. ağlar:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Taco Hemingway

Algorytm (Special Edition Bonus Track)

 

Algorytm (Special Edition Bonus Track)

(albüm: Pocztówka Z WWA, Lato '19 - 2019)


Nie musisz wiedzieć już nic, nie musisz wiedzieć już nic (nah)
Już nie słuchasz wiadomości, kto by chciał śledzić ten syf (nikt)
Żona nie musi cię karmić, bo zaraz do ciebie dojedzie ten typ (skrrt)
Wszystko jest taki wygodne, chociaż ten kebab ci zbrzydł
Kiedyś decydowałeś jak masz żyć
Kiedyś definiowałeś swój własny byt
Dzisiaj wszystko ogarnia twój algorytm, algorytm

Algorytm widzi, że znów lubisz pizzę
Razem z pizzerią sprezentują jakąś tłustą zniżkę
Tylko dla ciebie, to nie te czasy już, że kuszą listem
Wchodzą ci w Story na Instagram, kombinują sprytnie
Algorytm przypomni o urodzinach koleżanki
Tę, którą preferujesz w sumie, chyba, od wybranki
Oglądasz zdjęcia na jej gramie, lejesz Grolsch do szklanki
Algorytm wybierze twojemu dziecku kołysanki
Wiedzą, gdzie idziesz się upić; wiedzą, gdzie opróżniasz konta
Powiedzą, co musisz kupić, by wybaczyła małżonka
Wiedzą, z kim zdradzasz; duże piersi twoja klątwa
Ty zalepiłeś kamerkę; myślisz serio, że cię nikt nie podgląda (ej, ej, ej!)

Nie musisz wiedzieć już nic, nie musisz wiedzieć już nic (nah)
Już nie słuchasz wiadomości (łu), kto by chciał śledzić ten syf (nikt)
Żona nie musi cię karmić, bo zaraz do ciebie dojedzie ten typ
Wszystko jest taki wygodne, chociaż ten kebab ci zbrzydł
Kiedyś decydowałeś jak masz żyć
Kiedyś definiowałeś swój własny byt
Dzisiaj wszystko ogarnia twój algorytm, algorytm

Któregoś dnia na mieście się pozbyłeś złotych dwustu
U pani z niedomiarem kasy, lecz nadmiarem kunsztu
Wracasz na chatę: obok żony dobry ziomek w łóżku
A ona ściera jego DNA z okolic biustu
Więc łapiesz w kuchni nóż i parkujesz go w brzuszku
Tym, co ci dało twego syna, lecz nie czujesz smutku
Łapiesz pistolet, chcąc mu pozostawić kulę w mózgu
Naciskasz spust, nagle tylko ty i dwoje trupów
Po minucie na kwadracie jakichś dwustu psów
Bo smart-watch'e kochanków wykazały brak pulsu
Dokładnie w tym samym momencie, kiedy twój puls wzrósł
Algorytm nagrywał symfonie agresywnych półsłów (oh)
Chciałbyś nagrać o tym story, w pierdlu nie ma na to opcji
Jedyny sposób na wyjście stąd, to na mydle jak Zabłocki
W sumie na dobre ci wyjdzie to, będzie czas dla twoich rozkmin
W dziwny sposób nagle wolny; taki nowożytny plot-twist

Nie musisz wiedzieć już nic (uh), nie musisz wiedzieć już nic (prr, prr)
Już nie słuchasz wiadomości, kto by chciał śledzić ten syf? (aah)
Żona nie może cię karmić, więc zaraz dojedzie ten typ (skrrt, skrrt!)
Wszystko jest takie wygodne (prr), chociaż mielony ci zbrzydł
Kiedyś decydowałeś jak masz żyć, kiedyś definiowałeś swój własny byt
W końcu zadecydował algorytm, algorytm

Tamamlandı

Bu şarkıdaki tüm yabancı kelimeleri eklediniz mi?