Your native language

عربي

Arabic

عربي

简体中文

Chinese

简体中文

Nederlands

Dutch

Nederlands

Français

French

Français

Deutsch

German

Deutsch

Italiano

Italian

Italiano

日本語

Japanese

日本語

한국인

Korean

한국인

Polski

Polish

Polski

Português

Portuguese

Português

Română

Romanian

Română

Русский

Russian

Русский

Español

Spanish

Español

Türk

Turkish

Türk

Українська

Ukrainian

Українська
User Avatar

Ses


Arayüz


Zorluk seviyesi


Aksan



arayüz dili

tr

Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Çerez politikası   |   Destek   |   FAQ
1
Kayıt Giriş
Lyrkit

bağış yapmak

5$

Lyrkit

bağış yapmak

10$

Lyrkit

bağış yapmak

20$

Lyrkit

Ve/veya beni sosyal medyada destekleyin. ağlar:


Lyrkit YouTube Lyrkit Instagram Lyrkit Facebook
Zeamsone

Przyjacielu export

 

Przyjacielu export

(albüm: 777 - 2018)


Przyjacielu to nie pierwszy raz, ye

Nie walę wódy, piję łychę sam
Nie czuję dumy, nie wiem co to strach
Ich rozumy, pół tego co ja
Przyjacielu, to nie pierwszy raz
Jest tu wielu dla których chce grać
Chodzę bez celu, mówią do mnie tańcz
Mówią do mnie skacz, chce zapomnieć raz
O tym co koło mnie gra, co dzień zrobić sobie dach
Studentki czy licealistki? modelki czy tyle ambicji?
Posiadam w sobie, żeby iść gdzie oni wszyscy
Kiedyś zrobiłem się brzydki, kiedyś zrobiłem się ładny
Kiedyś miała fajne cycki, szkoda, że na to nie patrzy
Żadna komórka w moim organizmie, chciałem obrać wyjście
Własne i oczywiste, nie widać oczu jak X-D
Dziś nie zjednoczy nas Tinder, czarna i biała jak kinder
Mała nie działasz jak inne, pora udawać mężczyznę
Niby dorosły, niby tak prosty, czemu, czemu jest dziwnie czasem?
Jak stoję w windzie, jadę raczej, jestem białym graczem
Tego nie wytłumaczę panie raper, pora zmienić pracę
Porażeni rapem, bierz na klatę to co przyjdzie z czasem
Jadę w trasę z moim bratem, trochę czasu tracę zatem
Ale kocham tych ludzi, jak mamę, tatę prawie
Na sobie czarne gacie, czarne ciuchy, palę latem
Pije zimą czarną kawę latte, żeby latać jet packiem
Miałem pięć lasek, będę dziadkiem kiedyś, dziś się bawię
Komu po sobie zostawię moją kasę, moją pracę?
Moje Louis, Gucci, YSL i damę jak Versace
Jestem królem szambelanem, tej gry kiedy palę krater
Moje wulkany nie wybuchają, kiedy kasę tracę
Może kiedyś będę w stanie, to ci to wytłumaczę
Może kiedyś będę w stanie, to ci to wytłumaczę
Może kiedyś będę w stanie, ye

Tamamlandı

Bu şarkıdaki tüm yabancı kelimeleri eklediniz mi?