Makarena Freestyle
(专辑: 1-800-OŚWIECENIE - 2023)
Jadę furą przez Warszawę, słucham Edyty Bartosiewicz Mówią mi: "idź już na terapię" (ho?), nie wiem co ma to zmienić Nie wiem co powie mi jakiś znachor, czego nie powie mi panna Jenny Płuca robią piękny piruet (jaki?), jak z
makareny IPhone mruczy, ale to nadal nie Ty Patrzę w
lustro, a
tam nie lada kretyn Jakim cudem to jest ten tuman, którego wstawiają na tapety Czerń i
biel to nie szachy, dla mnie raczej to flaga mety Pierdolę wyścig viewsów, musiałem zrobić pit stop Promocja każdej nuty dziś to nagrajcie do tego TikTok Czułem się jak jakiś boomer myśląc (ho) "to nie jest hip-hop" Chociaż się wychowałem w
czasach kiedy królował ringtone Może już czas to rzucić, na każdej trasie mnie łapie grypa Ostatnią sztukę zagram w
sierpniu, kuracja będzie do października Datę premiery przesuwam o
dzień, za każdym razem gdy fan mnie pyta Na chwilę obecną przerwa jest piętnastoletnia, zrobię to jak Edyta Ciągle po czyśćcu fruwam, chciałem grać rap i
żyć z
YouTube'a Nastolatkom jestem obcy, słuchałem plików z
foobar Współpracownik pyta znowu: "byku, czy może być gotówa?" Trzeba pomagać sobie w
Polsce, ponieważ fiskus czuwa Zajdę daleko, uwierz, nie muszę iść po trupach Nie mam już słów, mam tylko SUVa, Wasze nudesy to tylko nuda W
'07 kitrałem stuff, wtedy na koncie tylko stówa Byłem jak kowboj na wygnaniu, bo wierzył tylko Rumak Zaprosili mnie na apel (ha?), to pyszny ubaw Chcieli bym podziękował w
auli, gdzie każdy belfer mnie tylko rugał Fanom podpiszę każdy item, jestem jak Andrzej Duda Ale jak wbijasz do studia, wtedy jest "move bitch, get out the
way" jak Luda (Luda) Nie wiem, gdzie jestem dzisiaj, znów na rachunku pękł mi tysiak To nie IKEA, płacę za stolik, family tree, nie będziesz wisiał Męczy upał jak skurwysyn, czekam aż jesień jebnie z
liścia Myślałem, że nie napiszę już hitu, gdy leciał w
Esce "Kiss cam" Gra gitara jak desperado, ja nie mam wad, bo ja jestem wadą Chcesz gadać z
typem, który ma serce, to pogadaj ze mną jakoś przed dekadą Co dzień trójkąt, no bo śpię z
kasą, jestem wierny kundel, jestem pies azor Nawijałem, że ten świat to WF, teraz na SKS pull up S
klasą Trzęsę WWA jak gol Deyny, tell the
man I
need the
whole payment Szkoda tylko, że w
dzienniku pała, więc na nominałach widzę noname'y Obsługuję miesięcznie trzy miliony uszu, to nie call center Mam pod ziemią studio, so do not enter, to nie gierka, ziomuś, to nie Tomb Raider To nie Tony Hawk i
to nie Pro Skater Mordo, nie wchodź w
zdanie mi jak crossfader Jestem extra, extra, jestem Paul Fader Imma make a
millie, see you boys later Zawsze słucham co mi powie hejter Bo wyciągnę wniosek, potem zrobię lepiej Tak już od dekady, rzucam słowo w
eter Ale coraz młodszy, dajcie nowy PESEL (ej!) Coraz młodszy z
wiekiem, powiedz, mordo, kto to robi lepiej? Jestem młody Taco, czyli młody Heffe, jestem młody Esse, to mój nowy esej Coraz młodszy z
wiekiem, powiedz, mordo, kto to robi lepiej? Powiedz, kto Ci wyrapować umie kilkadziesiąt wersów i
to one take'm? Ja-jadę furą przez Warszawę, słucham Edyty Bartosiewicz Mówią mi: "idź już na terapię", nie wiem co ma to zmienić Nie wiem co powie mi jakiś znachor, czego nie powie mi panna Jenny Płuca robią piękny piruet (jaki?), jak z
makareny Oooohhh makarena, oooohhh makarena Taki styl, taki stres, taka cena Oooohhh makarena, oooohhh makarena Taco był, Taco jest, Taca nie ma (nie ma, nie ma, nie ma...)