XVII
(专辑: FR$HTILLIDIX - 2013)
Jestem '98 i
nie wiem czy mam się tutaj tym chwalić Spytaj się moich ziomali co mówią, że robię tu profesjonalizm Oni chcą się ze mną spalić, mam milion problemów na bani Hajsu nam nie starczy na litr, ale czy młodość nam już zabrali Trzecią klasę zawalę pewnie, starzy znajomi, jebać brednie Ci co mi mieli wyjebane we mnie, dzisiaj piszą, że jadę pięknie Nie podbiją na dzielni bo po co robić brud Na szybki hajs wszyscy chętni, ale hejtują trud Wyjebane w
koks, pierwsze jaranie to było to coś [?] na blok, zbijany top, byle zostało nam na przyszły sort Życie mija nam szybko my chcemy zwalniać je W
ręce trzymam ten plik, ziom podbija daję cash Jak wyszło "Bang", to po tygodniu rzygałem tym trakiem Dzisiaj w
jeden dzień, robimy to o
czym śniłem, w
rapie Tysiąc wyświetleń to dla mnie jest prezent w
chuj typie Chcę więcej i
czekam aż będę w
mainstreamie Siedemnaście, rzucam siedem zaklęć Stoję pod siódmym masztem, wszystko jest nieważne To dziewięć-osiem, na prawej dłoni kastet Siedemnaście kul leci w
twoją czaszkę [x2] Jadę dalej, wszyscy krzyczeli, że jestem frajer W
podstawówce głośno szczekałem Dzisiaj za to mam przejebane Z
błędów przeszłości nie rozliczy mnie kalkulator A
za hajsem pościg, nie, to już maraton Biegnę tu, biegnę chociaż nie mam tchu I
mam w
chuj problemów, biegnę chociaż boli mózg Nie wiem jak mam się do tego odnieść Kieszenie mam lekkie, mimo to mam nisko spodnie I
to niemądre, jeśli zacząłeś ze mną Bo jeden telefon i
masz ziomuś wpierdol Kiedyś nosiłem w
nogawce bejsbol Dzisiaj mam ziomów co robią piekło I
kocham cię nadal, w
sumie to miłości nie ma Więc wypierdalaj i
przynieś mi coś do spalenia Co za żenada, powinienem mieć tu złoty medal Tymczasem nara, bo samo się nie pozbiera Siedemnaście, rzucam siedem zaklęć Stoję pod siódmym masztem, wszystko jest nieważne To dziewięć-osiem, na prawej dłoni kastet Siedemnaście kul leci w
twoją czaszkę [x2]