Tarzan
(专辑: Kwiat Polskiej Młodzieży - 2018)
Ludzie zawodzą, ranią, ludzie kłamią Myślę o
tym biorąc prysznic o
siódmej rano Świat to dżungla, wartości obumierają Ale uwierz, ja się tu nie zgubię, Mamo Cały czas czegoś szukam, za czymś ciągnę Chciałem tylko grać kiedy byłem małym chłopcem Doświadczyłem zdrad, usłyszałem wiele kłamstw oraz ukrywałem płacz Dziś znają mnie w
całej Polsce Znosiłem wstyd, teraz koniec już i
Sparzył ogień moich wrogów, który płonie w
duszy Z
tych rekinów wokół sobie zrobię sushi A
ty jeśli mnie nie kochasz typie to nie musisz Zawsze stojąc na scenach w
klubach daję Ci przykład, że trzeba wbijać w
marzenia z
buta Jadłem chleb z
cukrem, teraz bliskich zżera duma Jeśli ktoś życzy nam źle to go jebać, kurwa Walczę jak Tarzan Wychowanek dżungli, w
której nie ma ludzi Bo co drugi to lampard, co drugi to kłamca Walczę jak Tarzan Z
demonami dżungli, z
demonami ulic Z
demonami miasta, z
demonami kłamstwa Walczę jak Tarzan Wychowanek dżungli, w
której nie ma ludzi Bo co drugi to lampard, co drugi to kłamca Walczę jak Tarzan Z
demonami dżungli, z
demonami ulic Z
demonami miasta, z
demonami kłamstwa Tarzan Czasem ludzie mają mniej serca niż małpa Dżungla nauczyła, że trzeba uważać Zapomnij o
zdrajcach, nie ma ich dla nas Patrz mi w
oczy a
nie w
fejsa czy snapa Patrz mi w
oczy a
nie w
fejsa czy snapa Patrz mi w
oczy a
nie w
fejsa czy snapa Jeśli serio słuchasz to weź z
nami zatańcz I
bądź w
końcu sobą, już przestań udawać I
bądź w
końcu sobą, już przestań udawać I
bądź w
końcu sobą, już przestań udawać Nie patrzę ludziom na ciuchy, patrzę na ich oczy Nie patrzę na buty, patrzę na ich kroki Nie ważne czy wille czy obdrapane bloki Nie ważne czy dobre domy czy z
brudnej patologii Jeśli nie dbasz o
rodzinę jesteś pizdą i
ofermą Bliscy będą zawsze, suki przyjdą i
odejdą Bliscy będą zawsze, smutki przyjdą i
odejdą Skończ siedzieć na ławce, zarób milion i
chodź ze mną, bo W
dżungli nikt nie uczy jak żyć Urodzony w
kwietniu, byłem głupi jak byk Kiedyś chciałem Gucci na Gucci jak nikt Nawet mając w
szafie buty bywam smutny jak ty Liczy się rodzina i
nic poza, ja nawijam, że ich kocham Bo mam w
sercu to od szczyla i
nicponia Wyrosłem w
gorylach i
gibonach, nie w
Miami Czekaj, jeszcze chwila i
pokonam ich w
Ferrari Walczę jak Tarzan Wychowanek dżungli, w
której nie ma ludzi Bo co drugi to lampard, co drugi to kłamca Walczę jak Tarzan Z
demonami dżungli, z
demonami ulic Z
demonami miasta, z
demonami kłamstwa Walczę jak Tarzan Wychowanek dżungli, w
której nie ma ludzi Bo co drugi to lampard, co drugi to kłamca Walczę jak Tarzan Z
demonami dżungli, z
demonami ulic Z
demonami miasta, z
demonami kłamstwa Kubi [Tomáš Agat Błoński:] Właśnie patrzę na to okno Nie ma tam ani kwiatka Nie ma tam gumowej kaczuszki ani żabki I
nie ma tam pieska Było to dokładnie 5
lat temu Gdy zobaczyłem pieska, który niby śpi, niby nie Na tle polskiego domku Było to absurdalne uczucie Ładny widok, w
którym przeszkadza tylko to, że wiem, że ten piesek nie tak naprawdę śpi Tylko, że śpi na zawsze W
tym czasie nie miałem pojęcia, że to zdjęcie, które potem zrobiłem Dostanie nowego znaczenia, znaczenia pod nazwą: "Kwiat Polskiej Młodzieży" Równocześnie, jako zdjęcie do płyty Bedoesa Właśnie te piosenki dają temu nowe znaczenie Reksio, był pieskiem mojego sąsiada Pijak sąsiad, był synem ojca pijaka I
teraz jak słucham tą muzykę Ma to zupełnie nowe znaczenie Obawiam się, że takich Reksiów jest dużo Może nie z
takim końcem Właśnie o
to chodzi, żeby nie był taki koniec Z
drugiej strony Sam widok tego domku, okna, czerwonego kwiatka, żabki, kaczuszki, śpiącego pieska Jest tak naprawdę romantycznie I
fajnie by było jakby tak zostało...