FAŁSZYWI PROROCY
(专辑: RODZINNY BIZNES - 2022)
[Flexxy;] Słuchaj, ja byłem jak ty, ja byłem jak wy, ja byłem jak oni Ja byłem tym typem co wytrącił z
leków na kaszel kilka łyków kody Bo tak mi wpoili fałszywi prorocy Żeby się naćpać czekałem do nocy A w
szkole nad ranem się czułem jak zombie, e, pff Nie chciałem tam chodzić Byłem elitarny słuchając rapera z
podziemia, co miał wtedy kurwa ze trzy wyświetlenia A w
momencie kiedy wyjebał od razu zacząłem go jebać tak jak chorągiewa A
gdybym zobaczył dzisiaj znowu tamtego Macieja to bym go skroił z
tematu, potem powiedział że: [Bedoes:] Ten Rolex nie jest z
ulicy Tam jest tylko mrok i
zero ambicji Nie jesteś bossem jeśli masz kosę, widzę w
tych oczach, że jesteś cipą Typy chcą gadać o
zasadach, potem nagrają im zeznania Fałszywi prorocy, też kiedyś dałem się nabrać Ten Rolex nie jest z
ulicy Tam jest tylko mrok i
zero ambicji Nie jesteś bossem jeśli masz kosę, widzę w
tych oczach, że jesteś cipą Typy chcą gadać o
zasadach, potem nagrają im zeznania Fałszywi prorocy, też kiedyś dałem się nabrać [Blacha:] Kiedy byłem młodszy w
głowie tylko ławka i
bloki [?], piwo i
papieros po trzy z
ziomkiem Brakowało forsy, brakowało alko to się ukradło i
znikał problem Ale nie chcę tam wracać i
nie chcę tak żyć Czuć się jak szmata i
ciągle mieć kaca, pierdolę ten syf Żeby tu być, wylałem pot, wylałem łzy, wylałem krew, teraz się czuję jak jebany lew Świat jest twój, sam wybierasz Fiat czy Benz Twoi przyjaciele są prawdziwi do kości i
fake Sam zobaczysz jak zarobisz [Bedoes:] Ten Rolex nie jest z
ulicy Tam jest tylko mrok i
zero ambicji Nie jesteś bossem jeśli masz kosę, widzę w
tych oczach, że jesteś cipą Typy chcą gadać o
zasadach, potem nagrają im zeznania Fałszywi prorocy, też kiedyś dałem się nabrać Ten Rolex nie jest z
ulicy Tam jest tylko mrok i
zero ambicji Nie jesteś bossem jeśli masz kosę, widzę w
tych oczach, że jesteś cipą Typy chcą gadać o
zasadach, potem nagrają im zeznania Fałszywi prorocy, też kiedyś dałem się nabrać [Kuqe:] Znam cały ten syf, wychowałem się w
nim i
rozumiem do dziś o
co biega Byłem taki jak ty, bardzo młody i
zły, wtedy zacząłem pić i
uciekać Miałem tyle co nic, żeby chciało się żyć, dobra za pięć dych bo to mefa Żeby cofnąć dni, w
domu więcej niż kiedykolwiek byś się spodziewał I
chuj co pierdoli tobie tam jeden z
drugim Byłem głupi, miałem pojebane długi Ostrzegali ale wtedy byłem głuchy Odleciałem tak, że nie dało się wrócić Nie zobaczysz mnie z
kurwą, ani brudną, osmoloną lufką I
nie mówię by się nie bawić tylko żeby zmienić podwórko [Bedoes:] Ten Rolex nie jest z
ulicy Tam jest tylko mrok i
zero ambicji Nie jesteś bossem jeśli masz kosę, widzę w
tych oczach, że jesteś cipą Typy chcą gadać o
zasadach, potem nagrają im zeznania Fałszywi prorocy, też kiedyś dałem się nabrać Ten Rolex nie jest z
ulicy Tam jest tylko mrok i
zero ambicji Nie jesteś bossem jeśli masz kosę, widzę w
tych oczach, że jesteś cipą Typy chcą gadać o
zasadach, potem nagrają im zeznania Fałszywi prorocy, też kiedyś dałem się nabrać