Upaść, Wstać
(专辑: Stage Diving - 2013)
[Białas:] Znowu utkwiłeś jedną nogą w
grobie Znowu pierdolisz, ze tego nie zmienisz Cały czas skupiasz się jedynie na tym Choć drugą stoisz tu twardo na ziemi Wszyscy są kurwa zmęczeni Boli ich tryb życia siódma-piętnasta W
sumie jak rap by mi nie dał mi się lenić Sam bym się chyba tu kurwa pochlastał Trzeba coś robić Nie znam osoby co powie Ci "sram na hajs" I
każdy bez wysiłku tu chce zdobyć status miliardera #Gangnam Style Zawsze jak upadam patrzę się w
górę Upaść to hańba? ja jej nie czuje Każdy może zostać królem Chyba wszystko jest możliwe jak zdałem maturę Co nie? [Danny:] Tak łatwo upaść A
tak trudno wstać Tak lekko mówić, brać od życia co popadnie Tak rzadko słucham, tyle mądrych rad Życzliwych ludzi co widzieli by nas na dnie Nie liczę zalet, nie ukryje wad Chcę się obudzić gdy zabraknie pragnień Nie każdy walet to na starość as Jak zmusisz się by wstać Zapomnisz, że upadłeś [Solar:] Wiem co spycha mnie w
dół Pycha i
głód sukcesów tej kurwa branży Małolaci bez jaj koszą fejm, hajsy A
dla mnie tu miejsca nie starczy Czuję że jestem bezradny, jakbym przerwał rdzeń Czuję się mózgiem tej sceny Co z
tego, jak ciało nie słucha mnie? A
wstaje dzień później i w
głowie mam pomysł I
siłę i
flow by bit rozpierdolić I
widzę tą drogę po sukces, idę! I
trafiam na kłodę i
już nie (żyję) Raz topi mnie fala hejtów Raz niesie mnie fala propsów Tak wygląda życie hiphopowców [Danny:] Tak łatwo upaść A
tak trudno wstać Tak lekko mówić, brać od życia co popadnie Tak rzadko słucham, tyle mądrych rad Życzliwych ludzi co widzieli by nas na dnie Nie liczę zalet, nie ukryje wad Chcę się obudzić gdy zabraknie pragnień Nie każdy walet to na starość as Jak zmusisz się by wstać Zapomnisz, że upadłeś [Białas:] Przyszedłem wtedy na pierwszą bitwę Zestresowany złapałem za majka I
wiesz jakim się zakończyła werdyktem Publika poznała moją ksywkę Bałem się, że nawet jedna osoba nie krzyknie Zostałem zjedzony, no i
opierdalał wstyd mnie Tak jak oni nie wierzyłem, że mi kiedyś wyjdzie [Solar:] Bo sto razy byłem na granicy, jak Cieszyn Miałem wszystko pierdolnąć, już nic mnie nie cieszy Nade mną ludzie z
łopatami, nikt nie trzyma liny Proponują tylko wódkę (skurwysyny) Blachy na odmuł, nie flachy w
żołądku mi trzeba Z
porażki wniosków nie da wyciągnąć się w
trybie melanż [Danny:] Tak łatwo upaść A
tak trudno wstać Tak lekko mówić, brać od życia co popadnie Tak rzadko słucham, tyle mądrych rad Życzliwych ludzi co widzieli by nas na dnie Nie liczę zalet, nie ukryje wad Chcę się obudzić gdy zabraknie pragnień Nie każdy walet to na starość as Jak zmusisz się by wstać Zapomnisz, że upadłeś