H8ME
(专辑: #nowanormalnosc - 2016)
[Solar & Białas:] Minęły trzy lata, się pozmieniało Jedno co jest stabilne, to że jest nam ciągle mało Dziś wiem do czego dążę i
obrałem drogi cel I
nie chodzi tu o
fury, sygnety czy Gucci belt Trzy lata wstecz, SB to pomysł, cel Dzisiaj to zgrane crew, to label, to wear SB jak fiskus każdy się musi z
nami liczyć Że nie będę prezesem mówiła Pani przy tablicy Kiedyś wydawali mnie, teraz ja na kimś zarobię Bo to wszystko ma dwie strony, jak książka o
Tobie Trzeba podjąć to ryzyko, rap to nie łatwy chleb dziku Choć trochę mi się upiekło, jak patrzę na rówieśników Noszę czerwoną kurtkę, żeby Cię wkurwić Byku, się czujesz na osiedlu, jak piłka na orliku Mam gwiazdy na rękach, chce robić wrażenie Jak walnę Cię w
mordę, to pomyśl życzenie Mówili, że nas nie wpuszczą! Brak miejsca w
mainstream'ie Ja pocałuje klamkę, jak ich kurwa zabije! Zabiorę im fanki, choć to daremny trud No bo są takie młode, że się w
nie nie mieści fiut No w
chuja te drewniaki, nie chcę słuchać ich trocin Nawet za czasów sauny, nie nagrywałem wypocin Piszą o
mnie na murach, król elekt nawija Jara nawet każdą lesbę maffija A
te składy co latami tu walczyły o
przyjaźń Dziś się z
ulgą rozchodzą, jak po żyłach morfina Serio myślisz, że ktoś tu się pospina o
finans? Prędzej stanę na chuju, jak otwieracz do wina! [DJ Flip:] Pizgam po swojemu, na schematy kładę lachę Solar, Białas gra jest dawno rozjebana Mam mordercze punch'e, jak kula w
łeb I
rozpierdalam Cię na starcie, więc kurwa bujaj się! [Solar & Białas:] Ani my młodzi, ani my piękni Ale zepsuci do szpiku (Hate me) Skurwiel bezczelny, skurwiel jest celny Skurwiel chce pengi (Pay me, hate me) Ani my młodzi, ani my piękni Ale zepsuci do szpiku (Hate me) Skurwiel bezczelny, skurwiel jest celny Skurwiel chce pengi (Pay me, hate me) Spotykałem dupy zajarane, że mnie mogą znać Z
niemca mi robiły foty, gwiazdy wrzucały na snap Nie potrzebujesz Lamba stary, żeby wyrwać lambadziary Weź se skołuj hajs na dziary i
pobujaj się z
kimś znanym Mnie kojarzy pewnie z
milion osób A, kolano to jedyne co Ci pykło ćwoku Jak ja wpadam na balet, to po to, by z
niego hajs wziąć (Hajs wziąć) Tam nawet alkohol kosztuje za darmo Mówią: "Odjebała mu sodówa!" To nie ja! Ja spojrzę na was z
góry jak się wbije na K2 Saga trwa, każdy naszą muzę puszcza Ty żebyś komuś w
ucho wpadł musiałby to być Jurek Urban Stoi za mną murem brat! Co jest kurwa? Coś nie tak? Od pierwszego SB track'a już minęło z
osiem lat! Mnożę hajs! Mnożę was! Ciągle mam! Morze spraw! Boże spraw! Chodźcie brat! Żebym miał ciągle tak! Typy za plecami cisną, przed oczami klaszczą Nie musisz nic mówić, przemawia przez Ciebie zazdrość (A jaaak!) Po tej płycie zacznę liczyć se pieniądze Będę jak na Kubie Fidel Castro nie skończę Odpal moje pierwsze demo, tak się robi z
gówna brokat Słyszysz kroki, ciągle gram, bo czołówka jest ustalona Ale wersy, nie ogarnie tego nawet mózg Elona Pochylisz się nad tym nawet w
domu u
Eltona Johna Ani my młodzi, ani my piękni Ale zepsuci do szpiku (Hate me) Skurwiel bezczelny, skurwiel jest celny Skurwiel chce pengi (Pay me, hate me) Ani my młodzi, ani my piękni Ale zepsuci do szpiku (Hate me) Skurwiel bezczelny, skurwiel jest celny Skurwiel chce pengi (Pay me, hate me) [Cuty: DJ Flip] Pizgam po swojemu, na schematy kładę lachę Solar, Białas gra jest dawno rozjebana Mam mordercze punch'e, jak kula w
łeb I
rozpierdalam Cię na starcie, więc kurwa bujaj się! Pizgam po swojemu, na schematy kładę lachę Solar, Białas gra jest dawno rozjebana Mam mordercze punch'e, jak kula w
łeb I
rozpierdalam Cię na starcie, więc kurwa (Hate me!)