Chłosta
(专辑: Murem Za Bonusem - 2021)
[Białas:] Na osiedlu jakaś dziwka z
jakimś chamem Chodzą i
ciągną za klamki, chcą zarobić Młode matki siedzą wydygane Strzeżone osiedle, a
jest strach wychodzić Jak cię złapię skurwysynu będzie chłosta Bo moja kobieta się przez ciebie boi Wychowała mnie ulica bezlitosna Nawet jak dostajesz wpierdol to wychodzisz Sama w
domu siedzi z
małym synkiem Ktoś za klamkę szarpie, dzwoni po policję Nie podjadą, stoją pod domem prezesa Syn trenuje judo, lecz to jeszcze dzieciak Ona nie rozumie o
co tutaj chodzi Ochrona tego osiedla ledwo chodzi To stary dziadek co pochodzi z
Częstochowy A w
życiu się dorobił tylko marskości wątroby Kiedy z
nią rozmawiał, mówił, że nie pije W
żywe oczy kłamał tym czerwonym ryjem Pani dzwoni po mundury, ja tu tu dorabiam do emerytury Na osiedlu jakaś dziwka z
jakimś chamem Chodzą i
ciągną za klamki, chcą zarobić Młode matki siedzą wydygane Strzeżone osiedle, a
jest strach wychodzić Jak cię złapię skurwysynu będzie chłosta Bo moja kobieta się przez ciebie boi Wychowała mnie ulica bezlitosna Nawet jak dostajesz wpierdol to wychodzisz [Peja:] Gdy pod moją nieobecność dzieci na górze kładziesz Nigdy nie wygaszasz tam na dole wszystkich świateł Gdy wchodzę, czujny piesek zaniepokojony warknie W
razie co, to nie liczę, że się zmieni w
groźną rasę Czasem z
fury robi zdjęcia domów jakiś obcy facet Tymczasem pan naciśnie na domofon przez przypadek Nie jest w
typie sąsiadek, czasem zawyje alarm Grupa interwencyjna całkiem szybko się pojawia Ostatnio wjechał typek, na witach dziaby z
pudła Teraz bądź tu kurwa pewien, że robota nie jest brudna Wierzę w
prawo do zmiany, lecz czujności nie zaszkodzi Na wsi mam powody, by mieć szeroko otwarte oczy Na terenie jakiś szelest, to ogród pośród nocy Muszę na obchód skoczyć, mam tu łopatę i
breszkę Ulica sprała beret, jest antena zamiast procy Chcesz sforsować płot? Będę niczym Cube w
Trespass [Białas:] Na osiedlu jakaś dziwka z
jakimś chamem Chodzą i
ciągną za klamki, chcą zarobić Młode matki siedzą wydygane Strzeżone osiedle, a
jest strach wychodzić Jak cię złapię skurwysynu będzie chłosta Bo moja kobieta się przez ciebie boi Wychowała mnie ulica bezlitosna Nawet jak dostajesz wpierdol to wychodzisz