音效
界面
难度等级
口音
界面语言
1
和/或在社交方面支持我。网络:
Neuron (NOCNY Remix)
[Solar:] Jak to brak siódemki z
przodu, oj nie było tak od prawie dekady Chudy jak nigdy, a
nie czułem jeszcze takiej przewagi Bo dzisiaj mogę, nie muszę, tylko se pizze wcinam A
to mi pisze ghostwriter na tabliczce Ouija Ja to fraktal co leci przez astral i
mija, i
mija wciąż te manekiny Że sztuka odchamia jak dla mnie to łgarstwa Bo byłem w
muzeum techniki, widziałem tam wasze rymy Nie pale szlugów, nigdy nie brałem dragów Nigdy nie miałem długów, mam na to szczelny zawór Jestem marzeniem teściowych i
zmorą dla branży Dla chcących wypłynąć zaporą na Jangcy Nie śledzę was, śledzę tylko wasze ruchy Za wszelkie wyjebki nie czuję żadnej skruchy Bo czasem wygrywasz, a
czasem się uczysz Bo czasem wygrywasz, a
czasem się uczysz Wszystko idzie po myśli jak neuron, tylko czekam aż coś się spierdoli Ja staję się łajzą wybredną i
pasę wciąż mój konsumpcjonizm Wszystko idzie po myśli jak neuron, tylko czekam aż coś się spieprzy A
przecież coś jebnie na pewno, z
sukcesem w
parze chodzą lęki Lęk lęk, w
mojej głowie ciągle lęk Lęk lęk, w
mojej głowie ciągle lęk Lęk lęk, w
mojej głowie ciągle lęk Lęk lęk, w
mojej głowie ciągle lęk [Białas:] Nie wszystko co robię jest okej Bo nie jednemu raperowi zabrałem marzenie Ale nie załamuj się ziomek Ludzie nawet jak nic nie mają to mają znaczenie Typie ja nigdy nie czekam na cud Pracuję, aż brakuje tchu I
piszę to nawet jak dość mam Bo jutro nic może ze mnie nie zostać Albo los zabierze wszystko co rozdał Co dzień gadam o
nowych możliwościach I
robię też kolejny krok bliżej końca Jestem królem raperów rujnuje ich życia Teraz jak mam w
kurwę papieru, dopiero na grubo mogę zacząć pisać Stałem się marzeniem dla ludzi i
karą dla siebie Jak możesz to przekaż to wszystkim Ikarom na niebie [Solar:] Wszystko idzie po myśli jak neuron, tylko czekam aż coś się spierdoli Ja staję się łajzą wybredną i
pasę wciąż mój konsumpcjonizm Wszystko idzie po myśli jak neuron, tylko czekam aż coś się spieprzy A
przecież coś jebnie na pewno, z
sukcesem w
parze chodzą lęki Lęk lęk, w
mojej głowie ciągle lęk Lęk lęk, w
mojej głowie ciągle lęk Lęk lęk, w
mojej głowie ciągle lęk Lęk lęk, w
mojej głowie ciągle lęk Dziś robię muzę bez obaw o
trendy Jakbym się zapędził to mam dywidendy Nie mogłem marzyć o
takim komforcie Mam statek co płynie gdy zostaje w
porcie Świeże bułeczki idą jak nasze płyty Mam kalendarz jak jebać nasz koniec Właśnie słyszysz jak nasze, nasze, nasze, nasze zamieniam na moje Pierdolę Toyote Corrole co miała tyle lat co gimby na koncertach zwykle Co z
tego, że gimby, gimby, gimby na gimbach chętnie też przytnę Pierdolę pokoje za pięć dych na dwoje we Władku, dlatego się dwoje i
troje na majku Nie mogę znów przełknąć porażki zapomnij, dwa palce i
zwracam tą kurwę na chodnik
完毕