Fchuy
(专辑: Złoto I Biel - 2019)
Pale w
chuj (ej!) Buja tłum (ej!) Buja w
chuj (ej!) Pali tłum (ej!) Pale w
chuj (ej!) Buja tłum (ej!) Buja w
chuj (ej!) Pali tłum (ej!) Jestem szczery, to ci powiem, że to jest dzieło przypadku Chcesz ze mną szmato jechać, no to weź lepiej zatankuj Coś tam gadasz, twoje dzieło to skala upadku Ja to mordo coraz ciężej mam na karku Życie dało zagadkę, marnować albo korzystać (ej, ej!) Żaden blok to nie jest przystań Najwyżej przystanek, zarobić kilka baniek Albo wpaść, by podać pałę, no to elo Słońce nad budynkami, widzę piękne zachody Niezbyt to romantyczne, bo ja znowu spalony Palę to sam bo lubię, jutro znów będę w
tłumie Kochać chyba nie umiem, cooler topnieje w
klubie Dziś jest każdy moim kumplem, albo przyjacielem Chcą ze mną zrobić dziś fortunę, nie gdy miałem debet Pierdolę ich zamiary szczere, jestem na kolacji z
bandą Później wsiadamy do cabrio, nikt tu nie jeździ na darmo Pale w
chuj (ej!) Buja tłum (ej!) Buja w
chuj (ej!) Pali tłum (ej!) Pale w
chuj (ej!) Buja tłum (ej!) Buja w
chuj (ej!) Pali tłum (ej!) Jestem szczery, to ci powiem, że to jest dzieło przypadku Chcesz ze mną szmato jechać, no to weź lepiej zatankuj Coś tam gadasz, twoje dzieło to skala upadku Ja to mordo coraz ciężej mam na karku Bujam całe sale, kiedyś ja się miałem bujać Tak teraz chętnie by wskoczyły mi na chuja Bloki jak zamki, wiem że widziałeś tam króla Przed tym wirem, lubiłem se gonić miodek z
ula Na czoło jedna, druga kula music porno Banger wypierdala drzwi, proś o
promki w
Porvoo Banger wypierdala okna, więc się owiń kołdrą Zapraszam tutaj z
Capri-Sunem, a
nie z
jakąś gołdą Suki które chcą tu być słodkie jak karmel Każda myśli że jest jak Electra Carmen Miejsca chcesz, jestem zbyt poważnym typem Machasz mi na do widzenia, spoko ja pomacham kwitem Pale w
chuj (ej!) Buja tłum (ej!) Buja w
chuj (ej!) Pali tłum (ej!) Pale w
chuj (ej!) Buja tłum (ej!) Buja w
chuj (ej!) Pali tłum (ej!) Jestem szczery, to ci powiem, że to jest dzieło przypadku Chcesz ze mną szmato jechać, no to weź lepiej zatankuj Coś tam gadasz, twoje dzieło to skala upadku Ja to mordo coraz ciężej mam na karku