Białe Poduszki
(专辑: Diabły & Zapałki - 2019)
Mam ochotę cię zerżnąć Najlepiej jeszcze dziś Zrobiłem w
życiu rozpierdol, ale lubisz ten syf Twoi bogatsi koledzy boją się ze mną pić, bo wyjdę stąd ostatni A
ich portfele są dziś pełne Ty dobrze wiesz, że nie lubię z
nimi gadać Ty dobrze wiesz, że wcale nie miło poznać Kiedy zasypiasz chcesz abym coś opowiadał I
to chyba czas abym wyszedł się odlać Mogę przeprosić cię tysiąc razy tak samo Mogę cię zrobić tak jak tysiąc innych typów Budzę się w
nocy, aby powiedzieć dobranoc Zasypiasz w
ciszy, mimo to że wszyscy krzyczą Podpalam ludzi i
nieprzypadkowo płoniesz cała To mój ostatni bal, dziś śpiewa ze mną cała sala I
nie mam wstydu za grosz I
nie zapłacę za seks Jestem spłukany jak chuj Po co się gapisz na mnie? Na stole top, a
taki słodki weed Dzisiaj niczego już nie schowasz dla mnie Wszędzie jest brokat i
biały pył Białe poduszki w
dużych oknach, fajnie Jestem na pokaz, a
ty ćpaj i
pij Nikt cię nie bierze na poważnie tutaj Jestem na pokaz, a
ty ćpaj i
pij Nikt cię nie bierze na poważnie Dobry pomysł to był nie zadzwonić Lecę obok twojej chaty Ze mną 300 koni Dziwnie się czuję w
nowej roli Pochodzę z
miejsca, gdzie dla was każdy anonim Zamawiam kebsa i
ravioli Pól litra wódy i
pół coli Nie wiesz jak się czuję, jak tak patrzą, a
to boli Każde zdanie jakie napisałem do niej Mógłbym w
piosenkę wpierdolić I
byś śpiewała to ze mną I
byś śpiewała to ze mną Na stole top, a
taki słodki weed Dzisiaj niczego już nie schowasz dla mnie Wszędzie jest brokat i
biały pył Białe poduszki w
dużych oknach, fajnie Jestem na pokaz, a
ty ćpaj i
pij Nikt cię nie bierze na poważnie tutaj Jestem na pokaz, a
ty ćpaj i
pij Nikt cię nie bierze na poważnie